Kres terrorystycznych ataków na izraelskich cywilów zapowiedział Jaser Arafat, który wyraził jednocześnie gotowość do rozmów pokojowych z izraelskimi przywódcami.
Jego oświadczenie opublikował amerykański dziennik "The New York Times".
Arafat, który od ponad miesiąca nie może opuścić swojej otoczonej przez izraelskie czołgi siedziby na Zachodnim Brzegu Jordanu i jest nieustannie namawiany do położenia kresu atakom Palestyńczyków na Izrael, nakreślił w oświadczeniu, jak to nazwał, "palestyńską wizję" zakończenia konfliktu. Napisał, że Palestyńczycy są do tego gotowi.
Nie wiadomo tylko, czy Arafat - w co wielokrotnie powątpiewali obserwatorzy - jest w stanie kontrolować palestyńskie radykalne organizacje islamskie.
W sobotę gotowość do rozmów deklarował także premier Izraela Ariel Szaron, jednak w niedzielę izraelski premier powiedział, że nie przekonuje go opublikowana w dzienniku "New York Times" deklaracja Jasera Arafata o gotowości do rozmów pokojowych z Izraelem i do zduszenia terroryzmu.
Administracja prezydenta USA George'a W. Busha domaga się od Arafata "stuprocentowych wysiłków" na rzecz powstrzymania palestyńskich ataków terrorystycznych.
W wywiadzie dla izraelskiej telewizji Channel Two, Szaron dał do zrozumienia, że nie chce od Arafata słów, ale czynów. Pytany, czy uważa oświadczenie Arafata za przekonujące, izraelski premier odpowiedział: "Nie przekonało mnie i przypuszczam, że nie przekonało nikogo innego".
Wcześniej rzecznik izraelskiego premiera powiedział, że oświadczenie Arafata ma "jawnie propagandowy charakter", zostało przygotowane głównie z myślą o Amerykanach, nie daje jednak żadnej nadziei na zakończenie palestyńskiego powstania przeciwko Izraelowi.
Z kolei izraelski minister spraw zagranicznych Szimon Peres powiedział w, że obietnica Jasera Arafata powstrzymania terroryzmu jest "dobrym początkiem", "promykiem nadziei".
Jednak również i on zaapelował do Arafata, by za słowami poszły czyny. "Jeżeli Arafat zrobi to, co obiecuje, będzie to dobrym początkiem" - oświadczył Peres, komentując oświadczenie palestyńskiego przywódcy opublikowane w niedzielę w amerykańskim dzienniku "New York Times".
em, IrP, pap
Arafat, który od ponad miesiąca nie może opuścić swojej otoczonej przez izraelskie czołgi siedziby na Zachodnim Brzegu Jordanu i jest nieustannie namawiany do położenia kresu atakom Palestyńczyków na Izrael, nakreślił w oświadczeniu, jak to nazwał, "palestyńską wizję" zakończenia konfliktu. Napisał, że Palestyńczycy są do tego gotowi.
Nie wiadomo tylko, czy Arafat - w co wielokrotnie powątpiewali obserwatorzy - jest w stanie kontrolować palestyńskie radykalne organizacje islamskie.
W sobotę gotowość do rozmów deklarował także premier Izraela Ariel Szaron, jednak w niedzielę izraelski premier powiedział, że nie przekonuje go opublikowana w dzienniku "New York Times" deklaracja Jasera Arafata o gotowości do rozmów pokojowych z Izraelem i do zduszenia terroryzmu.
Administracja prezydenta USA George'a W. Busha domaga się od Arafata "stuprocentowych wysiłków" na rzecz powstrzymania palestyńskich ataków terrorystycznych.
W wywiadzie dla izraelskiej telewizji Channel Two, Szaron dał do zrozumienia, że nie chce od Arafata słów, ale czynów. Pytany, czy uważa oświadczenie Arafata za przekonujące, izraelski premier odpowiedział: "Nie przekonało mnie i przypuszczam, że nie przekonało nikogo innego".
Wcześniej rzecznik izraelskiego premiera powiedział, że oświadczenie Arafata ma "jawnie propagandowy charakter", zostało przygotowane głównie z myślą o Amerykanach, nie daje jednak żadnej nadziei na zakończenie palestyńskiego powstania przeciwko Izraelowi.
Z kolei izraelski minister spraw zagranicznych Szimon Peres powiedział w, że obietnica Jasera Arafata powstrzymania terroryzmu jest "dobrym początkiem", "promykiem nadziei".
Jednak również i on zaapelował do Arafata, by za słowami poszły czyny. "Jeżeli Arafat zrobi to, co obiecuje, będzie to dobrym początkiem" - oświadczył Peres, komentując oświadczenie palestyńskiego przywódcy opublikowane w niedzielę w amerykańskim dzienniku "New York Times".
em, IrP, pap