Wcześniej egipski minister spraw zagranicznych Ahmed Abul Gheit powiedział, że Iran powinien "pilnować własnych spraw". Dodał, że władze Iranu wydają się nie pamiętać o stłumieniu masowych demonstracji w ich kraju dwa lata temu.
W ubiegłym tygodniu Sulejman oświadczył, że zaprosił przedstawicieli Bractwa Muzułmańskiego, razem z przedstawicielami innych ugrupowań, do dialogu na temat reform demokratycznych. Dodał, że jest to "cenna okazja" dla Bractwa. Analitycy podkreślają, że władze egipskie po raz pierwszy zwróciły się z propozycją rozmów do Bractwa Muzułmańskiego, dotychczas uważanego za organizację skrajnie fundamentalistyczną i stawianą poza nawiasem oficjalnej sceny politycznej. Jak dotychczas, władze nie zaprosiły jednak do rozmów głównej postaci opozycji egipskiej Mohameda ElBaradei, byłego dyrektora Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA) i laureata pokojowej Nagrody Nobla w 2005 r.
PAP, arb