"Od Kaczyńskiego trzeba się trzymać z daleka"

"Od Kaczyńskiego trzeba się trzymać z daleka"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Leszek Miller (fot. WPROST) Źródło: Wprost
Leszek Miller nie chce przesądzać, czy wystartuje w wyborach do Sejmu z listy SLD. - Nie jestem już człowiekiem, któremu oczy lśnią z podniecenia na widok Sejmu. Najpierw musiałbym wiedzieć co miałbym tam robić - mówi w rozmowie z "Faktem".
Miller powtórzył złożoną już wcześniej deklarację, że wystartowałby do Sejmu gdyby widział realną możliwość wejścia SLD w skład koalicji rządzącej - najlepiej gdyby była to koalicja PO, PSL i SLD. - Nie uśmiechają mi się cztery lata w opozycji. Niewiele ma się wtedy wpływu. To bardzo frustrujące - tłumaczy.

A gdyby SLD weszło w koalicję z PiS? - To byłoby niebezpieczne dla Polski i Sojuszu - ostrzega były premier. Miller uważa, że SLD powinno dystansować się od PiS ponieważ partia Jarosława Kaczyńskiego jest "partią antysystemową", podczas gdy Platforma jest "normalnym rywalem w drodze do władzy". - Od Jarosława Kaczyńskiego trzeba się trzymać z daleka - radzi Miller. I dodaje, że jego zdaniem Grzegorz Napieralski dostrzega zagrożenia związane ze współpracą z PiS.

Pytany o swoje polityczne plany Miller podkreśla, że jego ambicją jest to, "by SLD odgrywał coraz większą rolę". - Bardzo bym się ucieszył, gdyby po najbliższych wyborach Sojusz okazał się drugą partią w Polsce - tłumaczy. Nie ma natomiast zamiaru wchodzić w skład jakiegoś przyszłego rządu. - Czas płynie, przychodzą nowi ludzie - zauważa.

Mówiąc o Napieralskim Miller podkreśla, że obecny lider SLD "szybko się rozwija", a po kampanii prezydenckiej "uwierzył w siebie". - Teraz jawi się jako prawdziwy lider. Wreszcie skończyła się walka o przywództwo w SLD - nie kryje satysfakcji były premier.

"Fakt", arb