Nalot na Tymoszenko. "Odbiliśmy atak"

Nalot na Tymoszenko. "Odbiliśmy atak"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Juila Tymoszenko (fot. Wprost) Źródło: Wprost
Była premier Julia Tymoszenko poinformowała w piątek o odbiciu ataku Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) na kijowską siedzibę ugrupowania byłej szefowej ukraińskiego rządu. Celem akcji SBU miało być przejęcie serwera opozycyjnego bloku.
Choć SBU zaprzeczyło tym informacjom, politycy z Bloku Julii Tymoszenko (BJuT) twierdzą, że mają świadków, którzy widzieli legitymacje służbowe funkcjonariuszy, którzy starali dostać się do ośrodka BJuT. O najeździe SBU na siedzibę Tymoszenko PAP dowiedziała się od znajdującej się na miejscu współpracownicy byłej premier, Natalii Łysowej. - Zostaliśmy odcięci od internetu, nie działa poczta elektroniczna, ani telefony stacjonarne. Zabarykadowaliśmy się w środku i nie wpuszczamy ich do budynku - mówiła Łysowa, dzwoniąc z telefonu komórkowego w chwili, gdy rozgrywały się te wydarzenia.

Po kilkunastu minutach Tymoszenko podała na Twitterze, że atakujący jej siedzibę funkcjonariusze niespodziewanie się wycofali. "Pierwszy atak został odbity. Zadziałała fala informacyjna. (Funkcjonariusze SBU) dostali telefon i uciekli. SBU jeszcze nigdy tak szybko nie dementowała doniesień o swoich działaniach" - czytamy we wpisie. Centrum prasowe SBU podało w tym samym czasie, że żadnego ataku nie było. "Te oświadczenia nie odpowiadają rzeczywistości" - poinformowano. - SBU może zaprzeczać, ale my mamy świadków i to nie jednego człowieka, lecz 20 osób, które widziały legitymacje (funkcjonariuszy) SBU - oświadczył dziennikarzom deputowany BJuT, Andrij Szkil.

Ukraińska opozycja oraz przedstawiciele instytucji międzynarodowych, w tym UE, krytykują w ostatnim czasie władze w Kijowie za odchodzenie od demokratycznych standardów. Zaniepokojenie stanem demokracji na Ukrainie wyrazili m.in. przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek, OBWE i amerykańska organizacja pozarządowa Freedom House.

Krytyka pod adresem Kijowa wywołana jest m.in. śledztwami prokuratury wobec Tymoszenko, oraz aresztowaniami jej współpracowników, w tym byłego ministra spraw wewnętrznych, Jurija Łucenki.

pap, ps