"Czemu Berlusconi milczy w sprawie rewolty w Libii?"

"Czemu Berlusconi milczy w sprawie rewolty w Libii?"

Dodano:   /  Zmieniono: 
fot. Wikipedia
Włoska opozycja, zarówno prawicowa, jak i lewicowa, apeluje do premiera Silvio Berlusconiego, by przerwał milczenie i wpłynął na przywódcę Libii Muammara Kadafiego, aby powstrzymał przemoc, z jaką tłumione są protesty w tym kraju.
Politycy włoscy przypominają, że szef rządu nazywa Kadafiego swym przyjacielem. Ostro krytykują premiera także za to, że gdy rozpoczęły się niepokoje we wschodniej Libii, oświadczył, że nie będzie dzwonił do Kadafiego, by - jak stwierdził - "nie przeszkadzać mu" w tym trudnym momencie.

Przywódca partii Włochy Wartości Antonio di Pietro oświadczył w poniedziałek: "Co może robić opozycja, jeśli nie wzywać koalicję, aby zajęła się bardzo poważnymi i dramatycznymi rewoltami, jakie mają miejsce w krajach basenu Morza Śródziemnego?". - Jedyne, co usłyszałem z ust Berlusconiego, w obliczu walącego się świata, to to, że nie chce przeszkadzać Kadafiemu - powiedział Di Pietro.

Jeden z liderów największej siły włoskiej opozycji, Partii Demokratycznej, Dario Franceschini podkreślił: "Przy tym wszystkim, co dzieje się na świecie, Berlusconi zajmuje się tylko swoimi problemami z wymiarem sprawiedliwości". - Przez lata szczycił się uprzywilejowanymi relacjami z Kadafim. To my teraz chcemy, aby wykorzystał je, by interweniować u niego, gdyż cały świat prosi, aby rewolta ludu nie była topiona we krwi - oznajmił Franceschini, szef klubu PD w Izbie Deputowanych. Szefowa klubu Partii Demokratycznej w Senacie Anna Finocchiaro uznała, że milczenie Silvio Berlusconiego budzi ogromny niepokój. - Gnuśność i bezczynność włoskiego rządu są skandaliczne - oświadczyła.

Prawicowe, również opozycyjne ugrupowanie Przyszłość i Wolność Gianfranco Finiego zaapelowało do premiera o to, by natychmiast przedstawił w parlamencie stanowisko swego rządu wobec tego, co dzieje się w Libii i odpowiedział na pytanie, czy zamierza zerwać z nią stosunki dyplomatyczne. Są one "zbyt ścisłe, aby można było je zaakceptować, także w świetle autorytarnych zachowań Kadafiego, który tłamsi wielką wolę wolności Libijczyków, domagających się poszanowania praw człowieka i nowej konstytucji" - ocenił wiceprezes tej partii Italo Bocchino. Opozycja skrytykowała też szefa włoskiej dyplomacji Franco Frattini za to, że nie potępił represji w Libii.

Podczas poniedziałkowej pikiety przed ambasadą Libii w Rzymie dziesiątki Libijczyków i obywateli innych krajów Afryki północnej wznosiło okrzyki: "Berlusconi bierny wobec masakry narodu libijskiego".

pap, ps