Koniec Grupy Wyszehradzkiej?

Koniec Grupy Wyszehradzkiej?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Premier Węgier Viktor Orban odmówił wycofania się z wypowiedzi, która spowodowała odwołanie szczytu Grupy Wyszehradzkiej, i ponownie skrytykował dekrety Benesza.
Na podstawie dekretów prezydenta Edwarda Benesza po drugiej wojnie światowej wysiedlono z Czechosłowacji 2,5 miliona Niemców sudeckich, pozbawiając ich majątków i obywatelstwa. Wskutek dekretów ucierpiała też grupa 30 tys. Węgrów, zamieszkujących tereny dzisiejszej południowej Słowacji.
"Każdy przyzwoity człowiek staje po stronie godności ludzkiej i  przeciwko międzynarodowej tradycji, która została włączona do  prawodawstwa niektórych państw i która obarcza kolektywną winą grupy etniczne, w tym Węgrów" - powiedział Orban.
"Nie jest to problem stosunków między Węgrami i Słowacją czy  między Węgrami i Republiką Czeską. To jest problem europejski i  jestem przekonany, że gdy środkowi Europejczycy wejdą do Unii, te  prawne pozostałości złego okresu historycznego znikną, tak jak systemy, które je stworzyły" - oświadczył węgierski premier w  wypowiedzi, cytowanej przez czeską agencję CzTK.
Wypowiedź Orbana, który poparł propozycję austriackiego kanclerza Wolfganga Schuessela, aby uznać dekrety Benesza za "martwe bezprawie", wywołała natychmiastową reakcję Czech i Słowacji. Premierzy obu państw, Milosz Zeman i Mikulasz Dzurinda, odwołali swój udział w zaplanowanym na 1 marca na Węgrzech szczycie państw Grupy Wyszehradzkiej. W tej sytuacji premier Leszek Miller uznał swój wyjazd na Węgry za bezcelowy.
Rzecznik prasowy rządu Czech Libor Rouczek odpowiedział na ponowne ataki Orbana: "Częścią umów poczdamskich były także przedsięwzięcia w krajach Europy Środkowej i Wschodniej, w tym dekrety Benesza w byłej Czechosłowacji" - powiedział Rouczek. Dodał, że kraje Grupy Wyszehradzkiej - tak, jak czyniły to do tej pory - powinny się koncentrować na teraźniejszości i przyszłości, a nie nieustannie wracać do przeszłości.
Wypowiedź Rouczka to także wyraźny gest w stronę Polski. Dekrety Benesza wydano na podstawie wyraźnej delegacji prawnej płynącej z umów poczdamskich. Włeśnie te umowy stały się podstawą wydalenia z dzisiejszych granic Polski (gł. z tzw. Ziem Odzyskanych) kilku milionów Niemców. Kwestionowanie dekretów Benesza, to ostrzeżenie wyczytać można między wierszami wypowiedzi Rouczka, nie leży w interesie Polski.
les, pap