Amerykanie nie chcą dowodzić w Libii

Amerykanie nie chcą dowodzić w Libii

Dodano:   /  Zmieniono: 
Robert Gates (fot. Wikipedia)
Szef Departamentu Obrony USA Robert Gates oświadczył, że Stany Zjednoczone mają nadzieję w ciągu najbliższych dni przekazać kontrolę nad operacją wojskową w Libii koalicji, na której czele stanie prawdopodobnie Francja i Wielka Brytania, albo NATO. W pierwszej publicznej wypowiedzi od rozpoczęcia bombardowania w Libii Gates oświadczył, że prezydent USA Barack Obama poważnie zastanawiał się nad ograniczeniem roli Ameryki w tej operacji.
- Zgodziliśmy się wykorzystać nasze wyjątkowe możliwości i skierować je na front tych działań. Teraz oczekujemy, że uda nam się przekazać najważniejsze obowiązki innym - poinformował Gates. Szef Departamentu Obrony dodał, że istnieją dwie główne możliwości: wspólne dowództwo brytyjsko-francuskie oraz wykorzystanie dowództwa NATO. Gates przyznał też, że "Liga Arabska ostrożnie podchodzi do działania pod parasolem NATO".

Spytany o współpracę z powstańcami oraz o to czy koalicja wie o nich wystarczająco dużo, by nawiązać współpracę Gates oświadczył, że Libijczycy muszą ostatecznie sami rozwiązać swoje problemy. Zaznaczył też, że jeszcze nie  wiadomo, jaka dokładnie zewnętrzna pomoc zostanie im udzielona. Szef Departamentu Obrony dodal, że większość państw chciałoby, aby Libia pozostała zjednoczona, a jej podział na znajdującą się pod kontrolą sił rządowych część zachodnią i zajęty przez powstańców wschód przyczyni się do "trwałej niestabilności" w regionie.

Na pytanie czy libijski przywódca Muammar Kadafi powinien być celem bombardowań amerykański minister obrony odpowiedział, że siły koalicji powinny trzymać się celów zawartych w rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ  i zaznaczył, że dodawanie nowych zadań stworzy dodatkowe problemy.

PAP, arb