Skrytykował Miedwiediewa - i stracił pracę

Skrytykował Miedwiediewa - i stracił pracę

Dodano:   /  Zmieniono: 
Dmitrij Miedwiediew (fot. Kremlin.ru)
Odwołany z Trypolisu ambasador Rosji Władimir Czamow uważa, że odsunięto go z powodu krytyki stanowiska Kremla, który przystał na interwencję zbrojną w Libii. Stanowisko to dyplomata uznał za "zdradę interesów Rosji".
W wywiadzie dla dziennika "Moskowskij Komsomolec" Czamow poinformował, że wysłał telegram do prezydenta Dmitrija Miedwiediewa, w którym podkreślił jako reprezentant interesów Rosji w Libii, że oba kraje prowadziły w ostatnim czasie ścisłą współpracę i nie leży w interesach Rosji utrata takiego partnera. Rosja podczas głosowania w ubiegłym tygodniu w Radzie Bezpieczeństwa ONZ w sprawie Libii wstrzymała się od głosu, tak samo jak Chiny, co umożliwiło przyjęcie rezolucji o zamknięciu przestrzeni powietrznej nad Libią. Rosja i Chiny mają w RB prawo weta.

- Kompanie rosyjskie zawarły w Libii na wiele lat naprzód bardzo korzystne kontrakty idące w dziesiątki miliardów euro, które mogą stracić i już straciły. W pewnym sensie można to uznać za zdradę interesów Rosji - powiedział były ambasador, który wrócił już do Moskwy.

Źródło w rosyjskim MSZ, na które powołuje się agencja ITAR-TASS, poinformowało, że Czamow pozostanie w resorcie i że nikt nie wątpi w jego uczciwość. - Po prostu niedostatecznie jasno przedstawił rosyjską ocenę działań Muammara Kadafiego i bezkrytycznie interpretował oświadczenia strony libijskiej - powiedział rozmówca agencji.

PAP, arb