Będzie kontrola unijnych reaktorów

Będzie kontrola unijnych reaktorów

Dodano:   /  Zmieniono: 
(fot. Wikipedia)
By uspokoić opinię publiczną po kataklizmie w Japonii, przywódcy państw UE ustalili na szczycie w Brukseli, że na podstawie wspólnych kryteriów wstępnie przetestują do końca roku bezpieczeństwo i wytrzymałość swych elektrowni jądrowych np. na trzęsienia ziemi.
"Należy dokonać przeglądu bezpieczeństwa wszystkich unijnych elektrowni jądrowych" - brzmią przyjęte wnioski końcowe ze  szczytu. - Musimy zobowiązać się do jak najwyższych standardów bezpieczeństwa w naszych elektrowniach - powiedziała kanclerz Niemiec Angela Merkel. - Jeśli jakaś (francuska) elektrownia nie zda testu, to zostanie zamknięta - zadeklarował prezydent Francji Nicolas Sarkozy.

Kto się nie zgodzi?

Źródła w Komisji Europejskiej nie wykluczają, że na zbadanie swoich najbardziej przestarzałych z 19 reaktorów nie zdecyduje się Wielka Brytania. Także Szwecja z 10 czynnymi reaktorami nie złożyła deklaracji w tej sprawie, ale na przeprowadzenie badań zdecydowane są: Francja (58 reaktorów), Niemcy (17) i Hiszpania (10). A  to oznacza, że na pewno zbadanych będzie ponad połowa ze 143 działających reaktorów w UE. W trakcie budowy jest sześć reaktorów w UE. Plany budowy mają m.in. Polska i Włochy, z kolei Niemcy rozważają wycofanie się z produkcji energii z atomu.

Po awarii elektrowni jądrowej Fukushima I w Japonii, która ucierpiała na skutek trzęsienia ziemi i tsunami, przywódcy państw UE zdecydowali, że wstępne wyniki testów (stress tests) sprawdzających wytrzymałość elektrowni na kataklizmy, awarie, a także ataki terrorystyczne mają być znane do końca roku. Premier Donald Tusk powiedział po szczycie UE, że kwestia testów wytrzymałości elektrowni jądrowych "wywołała burzę" na spotkaniu przywódców, ponieważ w  UE są bardzo różne postawy wobec energetyki jądrowej. 

Radioaktywność bez granic

Wnioski ze szczytu nie precyzują, że testy będą obowiązkowe. - Oczekujemy, że wszystkie elektrownie w UE zostaną poddane testom, to kwestia naszej wiarygodności - podkreślił przewodniczący KE Jose Manuel Barroso. Zapewnił, że UE wystąpi o przeprowadzenie podobnych testów w państwach sąsiednich, w tym wschodnich i na całym świecie. - To nasza wspólna odpowiedzialność, radioaktywność nie zna granic - dodał.

Zakres i warunki przeprowadzania stress testów w UE ma jak najszybciej opracować Europejska Grupa Organów Regulacyjnych ds. Bezpieczeństwa Jądrowego (ENSREG), czego ma dopilnować KE. Kryteria testów mają być opracowane z wykorzystaniem dostępnej wiedzy fachowej "w szczególności Stowarzyszenia Zachodnioeuropejskich Organów Nadzoru Instalacji Jądrowych". Mają je  przeprowadzić "właściwe organy krajowe", co w praktyce może oznaczać krajowych regulatorów energetyki jądrowej. Pierwsze wyniki testów mają być udostępniane KE i na forum ENSREG jeszcze w tym roku tak, by KE przedstawiła raport Radzie Europejskiej, najpewniej na szczycie w grudniu.

Testy dobrowolne

Choć we wnioskach przywódcy deklarują, że "wszystkie" elektrownie zostaną sprawdzone, to w świetle obowiązującego prawa UE, testy są dobrowolne. Nie ma też pewności, czy wszystkie elektrownie przejdą je pozytywnie.

Zgodnie z postanowieniami szczytu, KE przejrzy unijne regulacje dotyczące bezpieczeństwa jądrowego i zaproponuje ewentualne udoskonalenia. "Należy bezzwłocznie przyjąć proponowaną dyrektywę w  sprawie postępowania z wykorzystanym paliwem jądrowym i odpadami promieniotwórczymi. Zachęca się Komisję, aby rozważyła sposoby promowania bezpieczeństwa jądrowego w kontekście polityki UE wobec jej sąsiadów" - głoszą wnioski ze spotkania przywódców UE.

Projekt dyrektywy dotyczącej gospodarki odpadami promieniotwórczymi i zużytym paliwem jądrowym nakłada na poszczególne kraje obowiązek budowy własnych składowisk dla  wykorzystanego paliwa. Dopuszczona ma być także możliwość budowy wspólnych składowisk przez grupy krajów.

zew, PAP