Grecy rozczarowani remisem. "Arytmia w ataku"

Grecy rozczarowani remisem. "Arytmia w ataku"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Greckie media krytykują piłkarską reprezentację swego kraju za bezbramkowy remis z Polską w Pireusie. Podopieczni trenera Fernando Santosa nie przegrywają, ale też strzelają mało bramek, co zarzucił dziennik "Exedra sports", pisząc wprost: "Arytmia w ataku".
Po pięciu zwycięstwach z rzędu, w tym trzech w eliminacjach mistrzostw Europy 2012, Grecja we wtorkowy wieczór zremisowała z Polakami, a ten wynik w ojczyźnie igrzysk przyjęto z dużym rozczarowaniem. "Rozluźnienie" i "Reprezentacja... 15-minutowa" - to tytuły relacji i komentarza w gazecie "Sport Day". Jej ocena nie jest korzystna dla zespołu prowadzonego przez portugalskiego selekcjonera: "Chcieliśmy zobaczyć coś bardziej widowiskowego. Wysoki pressing Polaków sprawił nam problem". Od sierpnia ubiegłego roku, odkąd Santos prowadzi grecką kadrę, nie przegrała żadnego meczu (sześć wygranych i trzy remisy), ale kibice i fachowcy oczekują bardziej efektownych występów i  goli. Pod wodzą Portugalczyka zdobyli ich dziewięć, ale stracili zaledwie trzy.

"Potrzebujemy piłki w siatce"

"Arytmia w ataku" - stwierdził komentator "Exedra sports" po spotkaniu z biało-czerwonymi. W  swym tekście zastosował grę słów, wprowadzając do podtytułu słowo i  jednocześnie nazwisko jednego z pomocników - Kone (Panagiotis). "Potrzebujemy piłki w siatce, mamy kłopoty ze stwarzaniem sytuacji podbramkowych" - stwierdził bardzo obrazowo. Cytowany Santos mówi: "Niektórzy zawodnicy muszę mieć poczucie, że są w drużynie, a nie swojego -ego". W  ten sposób odniósł się do tego, co mówił na konferencji prasowej w  Pireusie, zarzucając niektórym graczom zbyt wiele indywidualnych popisów.

"Kibice zapomnieli"

"Goal News" donosi: "rezerwy swoją grą nie przekonały", odnosząc się aż do ośmiu zmian w podstawowym składzie, w porównaniu z sobotnim spotkaniem z Maltą (1:0) w eliminacjach Euro. Dziennik podkreślił, że  szkoleniowiec ekipy Hellady był bardzo zdenerwowany zbyt indywidualną grą Greków. Z kolei gazeta, która w tłumaczeniu nazywa się "Kibic", nieco szyderczo podkreśliła, że greccy fani futbolu, którzy niemal na równi uwielbiają piłkę nożną i  koszykówkę, we wtorek "zapomnieli o meczu towarzyskim z Polską".

W zdecydowanej większości prasy sportowej w środowy poranek na  czołówkach dominuje nie futbol, a właśnie basket. Grecy piszą, że wielu sympatyków sportu wybrało spotkania ćwierćfinałowe Euroligi: u siebie Panathinaikos Ateny wygrał z Barceloną 76:74, zaś w potyczce transmitowanej na żywo w  telewizji Olympiakos Pireus uległ na wyjeździe Montepaschi Siena 72:81. "Thriller" - to najdobitniejszy z  tytułów traktujący o zwycięstwie "Koniczynek".

Dostrzegli Żewłakowa

Specjaliści od piłki nożnej dostrzegli i docenili Michała Żewłakowa, który zagrał po raz 102. i ostatni w reprezentacji Polski. Pożegnał się z nią na stadionie Olympiakosu, którego barw (czerwono-białych) bronił w latach 2006-2010. Grecy pamiętali też o Jacku Kazimierskim, obecnym trenerze bramkarzy w kadrze, występującym w klubie z Pireusu pod koniec lat 80. On również, choć bez żadnego rozgłosu, ostatnie spotkanie w zespole narodowym rozegrał w Grecji, w 1987 roku. Polacy ulegli wtedy 0:1 i była to ich ostatnia przegrana z Grekami.

zew, PAP