Kalifornijska rezydencja ma 2370 metrów kwadratowych i stoi na siedmiohektarowej działce. W "domu jednorodzinnym" znajduje się sala balowa, piwnica na wino, spa, baseny wewnątrz i na zewnątrz, kort tenisowy, siłownia. "The Wall Street Journal" wyjaśnia, że inspiracją dla rezydencji Milnera były XVIII-wieczne francuskie zamki. Mimo zainwestowania 100 milionów dolarów w nieruchomość Rosjanin nie zamierza, przynajmniej na razie, przenosić się do Los Altos Hills z Moskwy, gdzie mieszka z żoną i dwójką dzieci.
Milner studiował fizykę teoretyczną w Moskwie. Kształcił się też w Wharton School of Business na Uniwersytecie Pensylwanii. Obecnie jest szefem firmy inwestycyjnej Digital Sky Technologies, zainwestował w Facebooka, a jego wcześniejsze zainteresowania biznesowe obejmowały m.in. wytwórnię makaronu i sera.
Milner nie jest jedynym Rosjaninem, którego kuszą amerykańskie nieruchomości. "The Wall Street Journal" przypomina, że w 2008 r. fundusz inwestycyjny związany z rosyjskim miliarderem Dmitrijem Rybołowlewem kupił od Donalda Trumpa za 95 milionów dolarów nieruchomość w Palm Beach na Florydzie. W 2007 r. rosyjski magnat naftowy Len Bławatnik nabył za 50 milionów dolarów duży budynek mieszkalny na 64. Ulicy na Manhattanie.
PAP, arb