Nawiązując do zbliżającego się spotkania prezydentów Rosji i Polski, Dmitrija Miedwiediewa i Bronisława Komorowskiego w Smoleńsku, Titow zauważył, że "w ostatnim czasie dialog między Rosją i Polską na szczeblu głów państw nabrał bardzo intensywnego charakteru". - Tylko w ubiegłym roku prezydenci naszych krajów spotkali się trzy razy - podkreślił. W ocenie wiceszefa MSZ Rosji, "kontakty te sprzyjały kształtowaniu pozytywnej atmosfery w relacjach rosyjsko-polskich i napełnieniu ich konstruktywną treścią w praktycznych sferach współpracy". - Spotkanie w Smoleńsku będzie kontynuacją tego postępującego dialogu - zapowiedział.
Titow poinformował, że w Smoleńsku, w czasie obchodów upamiętniających ofiary katastrofy z 10 kwietnia, prezydenci będą rozmawiać m.in. o "doskonaleniu prawno-traktatowej bazy współpracy, realizacji wielkich projektów inwestycyjnych, rozwoju wymiany młodzieżowej i osiągnięciu wzajemnego zrozumienia w sprawie trudnych momentów naszej historii". - Ważny jest też dialog dotyczący problemów międzynarodowych i naszego współdziałania w kontekście przewodnictwa Polski w Unii Europejskiej w drugiej połowie roku - wskazał.
Pytany o śledztwo w sprawie katastrofy polskiego Tu-154M pod Smoleńskiem, dyplomata oznajmił, że Komitet Śledczy FR utrzymuje ścisłe kontakty z polskimi organami śledczymi. - Stronie polskiej przekazano już kilka tysięcy stron materiałów. Z kolei od polskich kolegów strona rosyjska oczekuje dodatkowych informacji, niezbędnych do ustanowienia pełnego i obiektywnego obrazu katastrofy, a także przyczyn, które do niej doprowadziły - tłumaczył. Titow podał też, że planowana jest podróż rosyjskich śledczych do Polski.
Wiceminister spraw zagranicznych Rosji przyznał, iż rosyjski rząd wie "o emocjonalnej dyskusji w Polsce po opublikowaniu raportu Komisji Technicznej Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego". - Rozumiemy, jak złożone uczucia odczuwa polskie społeczeństwo, jak trudno jest mu przyjąć wnioski MAK - oświadczył. - Jednak dyskutowanie w kategoriach "przyjąć lub odrzucić" rezultaty pracy międzynarodowej organizacji, którą tak rosyjska, jak i polska strona wybrały do przeprowadzenia niezależnej ekspertyzy, jest niestosowne - dodał Titow. Dyplomata powiedział też, że "nie należy grać na uczuciach ludzi, którzy stracili swoich bliskich; próbować zbijać kapitał polityczny, spekulując na ogromnym nieszczęściu, jakim była katastrofa w Smoleńsku". - Niestety, wyjaśnianie przyczyn tragedii niektóre siły w Polsce usiłują przekształcić w czynnik wewnątrzpolitycznej walki. Próbują podać w wątpliwość możliwość poprawy stosunków z Rosją - ubolewał.
PAP, arb