"Opcję niemiecką" sprawdzi prokuratura na Ochocie

"Opcję niemiecką" sprawdzi prokuratura na Ochocie

Dodano:   /  Zmieniono: 
Słowami Jarosława Kaczyńskiego zajmie się prokuratura na Ochocie (fot. Wikipedia)
Prokuratura Rejonowa Warszawa-Ochota zbada doniesienie PO na polityków PiS, m.in. prezesa Jarosława Kaczyńskiego, za domniemane znieważenie Ślązaków słowami o "zakamuflowanej opcji niemieckiej".
Taką decyzję podjęła Prokuratura Okręgowa w Warszawie, do której odesłano zawiadomienie, pierwotnie złożone do prokuratury w Katowicach. - Prokuratura na Ochocie jest właściwa, bo na jej obszarze mieści się siedziba PiS - powiedziała rzeczniczka prokuratury okręgowej Monika Lewandowska. Zgodnie z prawem prokuratura, która otrzymuje zawiadomienie o  przestępstwie, wszczyna postępowanie sprawdzające. Po miesiącu kończy się ono decyzją o wszczęciu śledztwa lub o odmowie tego.

PO doniosła

W ubiegłym tygodniu pełnomocnik grupy śląskich polityków PO złożył doniesienie za sformułowanie utożsamiające śląskość z "zakamuflowaną opcją niemiecką". Zawiadomienie powołuje się na art. 257 Kodeksu karnego, który przewiduje karę pozbawienia wolności do lat 3 dla tego, kto "publicznie znieważa grupę ludności albo poszczególną osobę z powodu jej przynależności narodowej, etnicznej, rasowej, wyznaniowej".

Zakamuflowana opcja niemiecka

W opublikowanym przez PiS "Raporcie o stanie Rzeczypospolitej" można było przeczytać m.in., że "niedawno umieszczono, wbrew wyrokowi Sądu Najwyższego z 2007 r., narodowość śląską w spisie powszechnym. Sąd Najwyższy słusznie bowiem wywiódł, że historycznie rzecz biorąc, niczego takiego jak naród śląski nie ma. Można dodać, że śląskość jest po  prostu pewnym sposobem odcięcia się od polskości i przypuszczalnie przyjęciem po prostu zakamuflowanej opcji niemieckiej".

Potem PiS wprowadziło poprawkę. Zmienione zdanie brzmi: "Można dodać, że śląskość, która odrzuca polską przynależność narodową jest po prostu pewnym sposobem odcięcia się od polskości i przypuszczalnie przyjęciem po prostu zakamuflowanej opcji niemieckiej".

Jarosław Kaczyński mówił, że w raporcie partia nie wypowiadała się przeciwko śląskości lub kaszubskości. - Twierdzenie, że istnieje naród śląski my rzeczywiście traktujemy za zakamuflowaną opcję niemiecką -  mówił Kaczyński. Zastrzegł, że PiS całkowicie "akceptuje i ceni" śląskość i kaszubskość.

Zostali obrażeni czy nie?

W opinii polityków PO lider PiS, mówiąc o Ślązakach, popełnił jednak przestępstwo z art. 257. Pod doniesieniem do prokuratury podpisało się 10 polityków PO. - Nigdy nie spodziewaliśmy się, że w wolnej Polsce my, Ślązacy, zostaniemy potraktowani jak piąta kolumna - oświadczył szef klubu PO Tomasz Tomczykiewicz.

- Pomysł jest zupełnie absurdalny. Mówię to państwu nie tylko jako polityk PiS, ale jako prawnik, dlatego że elementów obrażenia kogoś w  tej wypowiedzi nie widzę żadnych - replikował poseł PiS Wojciech Szarama. Szef klubu PiS Mariusz Błaszczak mówił zaś, że "składanie doniesień, które nie są oparte na faktach, jest karalne".

W zeszły piątek także Związek Niemieckich Stowarzyszeń Społeczno-Kulturalnych w Polsce złożył w prokuraturze w Opolu zawiadomienie o przestępstwie Kaczyńskiego. Także to doniesienie odesłano do Warszawy. Według Lewandowskiej, prawdopodobnie i to zawiadomienie trafi do prokuratury na Ochocie.

W poprzednim spisie powszechnym blisko 10 lat temu narodowość śląską zadeklarowało ok. 173 tys. osób w woj. śląskim i opolskim. Z sondaży w  regionalnej prasie oraz ocen np. Ruchu Autonomii Śląska wynika, że w  obecnym spisie może to być znacznie większa liczba. Formalnie "śląskość" nie jest traktowana jako narodowość - głównie z tego powodu stowarzyszenie Związek Ludności Narodowości Śląskiej od 15 lat bezskutecznie ubiega się o sądową rejestrację.

zew, PAP