Wyborcza dziura budżetowa

Wyborcza dziura budżetowa

Dodano:   /  Zmieniono: 
Będzie wojna w rządzie Tuska - uważa "Dziennik Gazeta Prawna". Przed wyborami parlamentarnymi szefowie resortów domagają się dodatkowych pieniędzy dla swoich branż. Chcą zyskać sympatię elektoratu, dewastując przy okazji budżet.
Według gazety, do batalii staną pracownicy budżetówki wspierani przez MON i MSWiA. Pensje urzędników, policjantów, żołnierzy i strażaków nie rosły od 2009 r. Szef MON Bogdan Klich i szef MSWiA Jerzy Miller już oprotestowali dalsze zamrożenie płac. - Minister Miller powiedział nam, że nie wyobraża sobie, aby płace nie były waloryzowane - mówi "DGP" Andrzej Duda, szef policyjnych związków.

Kolejna grupa zawodowa to nauczyciele. - Szef rządu zapowiedział, że dostaniemy w tej kadencji 50-proc. podwyżki - przypomina Sławomir Broniarz, przewodniczący ZNP. Budżet mogą też podminować plany minister pracy Jolanty Fedak, która domaga się wzrostu wydatków na zasiłki rodzinne. Jak ustaliła gazeta, jeszcze w kwietniu wystąpi ona z projektem waloryzacji progów dochodowych uprawniających do wyższych świadczeń rodzinnych.