Bliscy ofiar smoleńskich bez statusu pokrzywdzonych

Bliscy ofiar smoleńskich bez statusu pokrzywdzonych

Dodano:   /  Zmieniono: 
fot. Wikipedia
Obecnie nie ma podstaw, by uznać bliskich ofiar katastrofy smoleńskiej za pokrzywdzonych w śledztwie dotyczącym wątku organizacji lotów do Smoleńska 7 i 10 kwietnia 2010 r. - uważa prokuratura prowadząca to postępowanie. Decyduje o tym kwalifikacja prawna sprawy.
Prokuratora poinformowała też, że w sprawie zaplanowano przesłuchanie ponad 80 osób; pierwsze przesłuchania zaczną się 26 kwietnia.

Wątek organizacji lotów został wyłączony z głównego śledztwa dotyczącego katastrofy, prowadzonego przez prokuraturę wojskową i przekazany do Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga. Śledztwo toczy się w sprawie ewentualnego niedopełnienia obowiązków lub przekroczenia uprawnień przez urzędników i funkcjonariuszy publicznych kancelarii prezydenta, premiera, MSZ, MON, polskiej ambasady w Moskwie i BOR w związku z wizytami w Katyniu premiera Donalda Tuska (7 kwietnia 2010 r.) i prezydenta Lecha Kaczyńskiego (10 kwietnia). Jak napisano w postanowieniu o wyłączeniu, w ten sposób urzędnicy mieli działać na szkodę interesu publicznego. Nie wymieniono natomiast interesu prywatnego, czyli np. rodzin ofiar.

Nie mogą być pokrzywdzeni

Jak poinformowała w czwartek rzeczniczka Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga Renata Mazur, dotychczasowa analiza akt nie pozwala obecnie na przyjęcie odmiennej kwalifikacji prawnej od wskazanej w postanowieniu o wyłączeniu. To przesądza, że rodzin ofiar katastrofy nie można uznać za pokrzywdzonych w tym wątku śledztwa smoleńskiego. - Decyzja taka wynika z faktu, iż dotychczas zgromadzony materiał dowodowy nie wykazał bezpośredniości pomiędzy organizacją wylotów a katastrofą - wyjaśniła Mazur. Jak dodała, prokuratorzy nie wykluczają przyznania bliskim ofiar statusu pokrzywdzonych "w sytuacji zmiany w materiale dowodowym". - Prokuratorzy prowadzący postępowanie deklarują wolę pełnej współpracy z osobami najbliższymi dla ofiar katastrofy i ich pełnomocnikami, jak również nie negują możliwości wglądu w akta postępowania - podkreślił Mazur.

67 tomów

Akta sprawy liczą 67 tomów. Dotychczas wysłano też ponad 40 pism z wnioskami o dokumenty i podanie informacji związanych ze sprawą. Już we wtorek Mazur zapewniała, że rodziny ofiar, jeśli złożą wniosek, uzyskają dostęp do akt śledztwa. - Każdy wniosek będzie indywidualnie rozpatrywany przez prokuratorów, ale myślę, że nie ma żadnych przeszkód, aby ten wgląd otrzymali. Mamy tu do czynienia z "wyjątkową sytuacją", o której mówi Kodeks postępowania karnego - oceniła i podkreśliła, że w istocie bliscy ofiar będą w tej sprawie mieli uprawnienia takie same, jak gdyby byli pokrzywdzonymi.

Mec. Bartosz Kownacki, pełnomocnik rodzin gen. Andrzeja Błasika, Sławomira Skrzypka, Grażyny Gęsickiej, Tomasza Merty, Bożeny Mamontowicz-Łojek, Wojciecha Seweryna, zapowiedział, że wystąpi do praskiej prokuratury o nadanie jego klientom statusu pokrzywdzonych. Jego zdaniem zaniedbania funkcjonariuszy publicznych pozostawały w bezpośrednim związku z katastrofą. W ocenie Kownackiego stanowisko praskiej prokuratury ogranicza w istotny sposób prawa pokrzywdzonych rodzin, uniemożliwiając składanie wniosków dowodowych, a w konsekwencji zaskarżanie decyzji śledczych, choćby w przypadku gdyby umorzono postępowanie karne.

Wyłączenie ze śledztwa

Na początku kwietnia prokurator generalny Andrzej Seremet poinformował o wyłączeniu ze śledztwa Wojskowej Prokuratury Okręgowej (WPO) w Warszawie akt dotyczących organizacji lotów 7 i 10 kwietnia. Śledczy z prokuratury Warszawa-Praga badają ewentualną odpowiedzialność funkcjonariuszy publicznych niebędących żołnierzami. Zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami do prowadzenia tego śledztwa wyznaczono w praskiej prokuraturze okręgowej prokuratorów Józefa Gacka i Wojciecha Skórę, którzy od lutego zapoznawali się z aktami śledztwa WPO w Warszawie i tym samym mogą płynnie i bezzwłocznie przystąpić do swoich czynności. Prokurator Gacek - jak już wcześniej informowała prokuratura - jest szefem zespołu śledczego.