Janukowycz: będę bronił niezależności mediów

Janukowycz: będę bronił niezależności mediów

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wiktor Janukowycz (fot. Wikipedia) 
Winni śmierci dziennikarza Georgija Gongadzego zostaną ukarani - zapowiedział prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz, zwracając się do dziennikarzy z okazji obchodzonego 3 maja Światowego Dnia Wolności Prasy. - Chciałbym zapewnić ukraińskich dziennikarzy, że bronię i zawsze będę bronić niezależności ukraińskich mediów, wspierać wolnych dziennikarzy i robić wszystko, by sprawa śmierci dziennikarza Georgija Gongadzego była doprowadzona do końca, a winni zostali ukarani - oświadczył Janukowycz. - Władze będą stwarzały warunki, by dziennikarze czuli się w naszym kraju swobodnie - podkreślił ukraiński prezydent.
W ubiegłym tygodniu w Kijowie rozpoczął się proces byłego generała MSW Ołeksija Pukacza, któremu Prokuratura Generalna Ukrainy postawiła zarzut umyślnego zabójstwa opozycyjnego dziennikarza Gongadzego w 2000 roku. Według ustaleń prokuratury Pukacz kierował grupą oficerów milicji, którzy porwali Gongadzego. Obecnie trzech z nich odsiaduje długoletnie wyroki więzienia. Pukacz miał osobiście zamordować Gongadzego, dusząc go paskiem.

24 marca Prokuratura Generalna Ukrainy ogłosiła, że Pukacz mógł działać na zlecenie Leonida Kuczmy, prezydenta Ukrainy w latach 1994-2005, i postawiła mu zarzuty nadużycia władzy poprzez wydanie nielegalnych poleceń "osobom urzędowym" w MSW, co w konsekwencji doprowadziło do zabicia Gongadzego.

Gongadze, dziennikarz i założyciel niezależnej gazety internetowej "Ukrainska Prawda", tropił korupcję na szczytach ukraińskich władz. Zaginął we wrześniu 2000 roku, po czym jego pozbawione głowy ciało odnaleziono po dwóch miesiącach w lesie w okolicach Kijowa. Według prokuratury we wrześniu 2000 roku na rozkaz działającego z polecenia Kuczmy ówczesnego szefa MSW Jurija Krawczenki Pukacz porwał w  Kijowie wraz ze swymi podwładnymi Gongadzego, po czym wywiózł go do  lasu. Tam właśnie doszło do brutalnego mordu.

Pukacz został zatrzymany w lipcu 2009 roku, po sześciu latach poszukiwań. Tuż po aresztowaniu wskazał miejsce, gdzie ukryto głowę Gongadzego. Zarzuty wobec Kuczmy prokuratura oparła na tzw. taśmach Melnyczenki. Są to nagrania, dokonane z podsłuchu przez oficera ochrony byłego prezydenta, majora Mykołę Melnyczenkę. Słychać na nich, jak Kuczma w gniewie mówi, że należy pozbyć się Gongadzego.

PAP, arb