Kwaśniewski: Kaczyński podzielił Polskę bardziej niż Wałęsa

Kwaśniewski: Kaczyński podzielił Polskę bardziej niż Wałęsa

Dodano:   /  Zmieniono: 
Aleksander Kwaśniewski (fot. Wprost) Źródło: Wprost
Aleksander Kwaśniewski, były prezydent RP, w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" przekonuje, że PO jest w stanie zdobyć władzę na kolejne cztery lata. Warunkiem jest jednak uczciwe i rzetelne przedstawienie obietnic, które zostaną zrealizowane przez nowy rząd. Zdaniem Kwaśniewskiego Donald Tusk wciąż ma wystarczająco dużo siły, żeby pozostać niekwestionowanym liderem, jednak by utrzymać władzę Tusk musi zaprezentować swoją drużynę.
Według Aleksandra Kwaśniewskiego polityka małym kroków Platformy nie jest zła, jednakże premier powinien zaangażować się w reformy związane z pięcioma głównymi obszarami: w finanse publiczne, konkurencyjność gospodarki, edukację, ochronę zdrowia, sprawy emerytalne i wzmocnienie pozycji Polski w UE. Ponadto istotne jest, by społeczeństwo zauważyło, że działania przynoszą efekty.

Były prezydent RP radzi PO, by w kampanii odejść od Smoleńska i anty-PiS-owskich haseł. - Opieranie się na anty-PiS-ie i na tym, kto bardziej rozbucha emocje Smoleńskiem czy anty-Smoleńskiem, byłoby błędem - przekonuje. I dodaje: -  Polska za sprawą Jarosława Kaczyńskiego jest bardziej podzielona niż w 1989 r. czy 1990, gdy Lech Wałęsa ogłosił „wojnę na górze", bardziej niż w 1995, gdy wygrałem wybory z Wałęsą, i w 2003, przed wejściem do UE.

Zdaniem Aleksandra Kwaśniewskiego koalicja SLD i PO jest możliwa. – SLD jest dziś na dobrej drodze, żeby być partnerem w rządzeniu i modernizacji. Jest partią demokratyczną, proeuropejską, a również ze względu na młodych ludzi, którzy nim zarządzają – nowoczesną, interesującą dla wyborców – uważa polityk. Jedynym problemem, który może podzielić obie partie, jest kwestia finansów publicznych.

Zupełnie inaczej były prezydent wypowiada się na temat ewentualnej koalicji PiS i SLD. – O ile w PiS-ie koalicję z SLD można by tłumaczyć chęcią rewanżu na Tusku, o tyle z punktu widzenia wyborcy SLD byłaby ona całkowicie niezrozumiała i zabójcza – ocenia polityk. Były prezydent twierdzi, że nie zaangażuje się w kampanię wyborczą, lecz nie ukrywa, że postara się pomóc "przyjaciołom z SLD".

żk, Gazeta Wyborcza, zew, PAP