Resort finansów zmienia prawo - uczelnie tracą miliony

Resort finansów zmienia prawo - uczelnie tracą miliony

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. sxc.hu Źródło: FreeImages.com
Funkcjonująca od początku 2010 r. nowelizacja ustawy o finansach publicznych sprawia, że polskie uczelnie wyższe zanotowało straty liczone w dziesiątkach milionów złotych. Ministerstwo Finansów nie jest w stanie udzielić informacji, jakie zyski przyniosły budżetowi państwa te zmiany - resort finansów tłumaczy jednak, że nowelizacja związana jest z eliminacją dodatkowych kosztów, jakie generowały obligacje, którymi finansowane jest szkolnictwo.
Przed wprowadzeniem nowelizacji pieniądze z państwowego budżetu wypłacane były uczelniom w kilku transzach w ciągu roku. Szkoły nie wydawały pieniędzy od razu – część była przeznaczana na pokrycie wydatków bieżących, a część odkładano na lokatach w bankach komercyjnych, co generowało dodatkowe zyski. Aktualnie uczelnie szacują, że brak tego typu zysków to strata rzędu dziesiątków milionów złotych.

Oburzeni są pracownicy uczelni wyższych. – Ten zapis nie ma żadnego uzasadnienia z punktu widzenia zysków budżetu państwa. Natomiast realnie uszczupla uczelnianą kasę – mówi prof. Wiesław Banyś, rektor Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Profesor Jerzy Woźnicki, szef Fundacji Rektorów Polskich, dodaje, że zapis uderza w konstytucyjną autonomię uczelni. – Ideą szkolnictwa wyższego jest założenie, że uczelnie działają autonomicznie. Nie tylko samodzielnie organizują proces kształcenia oraz badań naukowych, lecz także same zarządzają swoimi zasobami. Tymczasem decyzja ministra finansów jest sprzeczna z tą ideą i fundamentalnie niespójna z dotąd realizowanym procesem rozwoju uczelni – mówi prof. Woźnicki, dodając, że resort finansów powinien jak najszybciej wycofać się z tego zapisu.

Wiceminister prof. Witold Jurek przyznaje, że przed zmianą przepisów nie przeprowadzono konsultacji z Ministerstwem Nauki i Szkolnictwa Wyższego. - Zapis jest problematyczny, bo uczelnie mogą lokować własne środki na lokatach, a pieniędzy budżetowych już nie, więc pojawia się konieczność ich rozdziału. Mogą jednak korzystać z wyżej oprocentowanych rachunków – mówi prof. Jurek, wspominając również o wątpliwościach, jakie budzi to, czy uczelnie w ogóle powinny zarabiać na odsetkach od pieniędzy publicznych.

żk, "Dziennik Gazeta Prawna"