Contador faworytem Giro d'Italia

Contador faworytem Giro d'Italia

Dodano:   /  Zmieniono: 
Hiszpan Alberto Contador będzie faworytem rozpoczynającego się w sobotę w Turynie 94. wyścigu Giro d'Italia. W imprezie pojedzie trzech polskich kolarzy: Sylwester Szmyd, Przemysław Niemiec i Michał Gołaś.
- Pierwsze miejsce jest już zarezerwowane dla Contadora. Hiszpan jest absolutnym fenomenem. Wyścigi z jego udziałem straciły na atrakcyjności, bo każdą metę pod górę wygrywa jak chce, jakby miał jeszcze jeden dodatkowy bieg - powiedział Szmyd.

Contador cały czas czeka na werdykt Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu, rozpatrującego zasadność decyzji hiszpańskiej federacji, która oczyściła go z zarzutu stosowania zabronionych środków podczas ubiegłorocznego Tour de France. W próbce jego moczu znaleziono wówczas mikroskopijne ślady clenbuterolu. Wyrok sądu w Lozannie jest spodziewany przed startem Tour de France na początku lipca.

Ale nawet korzystna dla Hiszpana decyzja nie oznacza, że będzie mógł wystartować w "Wielkiej Pętli". Francuzi niechętnie widzą w swoim wyścigu kogokolwiek podejrzanego o doping. W tej sytuacji najważniejszym dla Contadora wyścigiem w sezonie będzie Giro.

Kolarz z Madrytu solidnie przygotował się do startu w Italii. Święta Wielkanocne spędził na rekonesansie dwóch najtrudniejszych etapów: zapoznawał się z podjazdem na Grossglockner w austriackich Alpach Wschodnich, gdzie zakończy się 13. odcinek, a także przejechał cały 14. etap z austriackiego Lienzu na Monte Zoncolan (1750 m) w Alpach Karnickich, pokonując po drodze pięć przełęczy, w tym nieznany jeszcze z wyścigów Monte Crostis (2251 m). - To będzie na pewno trudniejszy wyścig niż trzy lata temu (w 2008 roku Contador wygrał Giro - red.). Podjazdy są sztywniejsze. Zdaję sobie sprawę, że jestem jednym z faworytów, ale nie jedynym - powiedział Contador. Zapytany o najgroźniejszych rywali, wymienił Włochów Vincenzo Nibalego i Michele Scarponiego oraz Rosjanina Denisa Mienszowa.

Szmyd, który przed rokiem miał swój wkład w zwycięstwie w Giro Ivana Basso, tym razem będzie asekurować Nibalego. - Nibali ma talent, ale jako lider drużyny pojedzie w tym wyścigu po raz pierwszy. Rok temu nie dawałbym mu szans na podium. Dziś patrzę na to trochę bardziej optymistycznie - ocenił Polak.

Tegoroczny wyścig będzie częścią obchodów 150. rocznicy zjednoczenia Włoch. Dlatego trasa prowadzi niemal przez cały kraj - kolarze odwiedzą 17 z 20 regionów Italii. Zmagania rozpocznie drużynowa jazda na czas w Turynie, a zakończy indywidualna - w Mediolanie. Na starcie stanie 207 kolarzy z 23 grup. Oprócz 18 zespołów elity, zakwalifikowanych automatycznie, z dzikimi kartami wystartuje pięć z drugiej dywizji UCI, w tym hiszpańska grupa Geox Denisa Mienszowa.

pap, ps