"Czarnych skrzynek Rosjanom też byśmy nie oddali"

"Czarnych skrzynek Rosjanom też byśmy nie oddali"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Radosław Sikorski (fot. Wprost) Źródło: Wprost
- Co do wraku można uznać, że on już nie jest dowodem w sprawie i że tu może nastąpić przyspieszenie - oświadczył szef MSZ Radosław Sikorski, odnosząc się do stosunków między Polską a Rosją w kontekście katastrofy smoleńskiej.
- Wspieramy prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta, który będzie jeszcze w tym miesiącu w Moskwie - powiedział Sikorski w TOK FM. Oświadczył, że przed kilkunastoma dniami Polska przekazała stronie rosyjskiej notę, w której przypomina o swoich postulatach w związku ze  śledztwem dotyczącym katastrofy smoleńskiej. - Zapytałem prokuratora Seremeta, czy gdyby sytuacja była odwrotna, tzn. gdyby w Polsce rozbił się rosyjski samolot z rosyjskim prezydentem i my byśmy prowadzili dochodzenie zarówno lotnicze jak i  prokuratorskie, to czy wydalibyśmy oryginały czarnych skrzynek przed zakończeniem śledztwa? Prokurator Seremet powiedział, że nie" - mówił Sikorski.

Według szefa MSZ, takie są powszechnie obowiązujące procedury. - Co do wraku można uznać, że on już nie jest dowodem w  sprawie i że tu może nastąpić przyspieszenie - oświadczył polityk PO. Mówił, że Polska życzy sobie uzyskania wszelkiego dostępu do materiałów dowodowych, do zeznań, do wszystkiego tego, czego potrzebujemy do zakończenia naszego prokuratorskiego śledztwa. - Ale to nie jest tak, że Polska wysyła notę i wtedy inne kraje przed tą notą padają na kolana i muszą ją wykonać - zaznaczył.

Nota, którą Polska przekazała Rosji, dotyczy pomocy prawnej w związku ze śledztwem smoleńskim. W dokumencie tym jest szereg wniosków o  udostępnienie materiałów dowodowych związanych ze śledztwem. Prokurator Seremet, który udaje się do Moskwy 17 maja, wielokrotnie powtarzał, że najważniejsze oczekiwania strony polskiej wobec Rosji to  udostępnienie polskim specjalistom oryginałów czarnych skrzynek rozbitego samolotu oraz przekazanie do kraju wraku maszyny, który ma  zostać przebadany, a następnie znajdzie się w godnym miejscu.

zew, PAP