Miedwiediew karci ministrów Putina: w dawnych czasach pracowalibyście już na świeżym powietrzu

Miedwiediew karci ministrów Putina: w dawnych czasach pracowalibyście już na świeżym powietrzu

Dodano:   /  Zmieniono: 
Dmitrij Miedwiediew (fot. Kremlin.ru)
Prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew ostro skrytykował rząd Władimira Putina, część swoich współpracowników i szefów koncernów zbrojeniowych za niewykonanie planów zakupu uzbrojenia dla Armii Rosyjskiej w 2010 roku.
- Dlaczego nie wykonano? Czekam na odpowiedź, z wnioskami. Macie zapewne świadomość, że dawnymi czasy połowa z obecnych tutaj zajmowałaby się już aktywną pracą fizyczną na świeżym powietrzu - oświadczył prezydent podczas narady poświęconej sytuacji w przemyśle zbrojeniowym, którą zwołał w swojej rezydencji w Gorkach koło Moskwy. W naradzie uczestniczyli m.in. wicepremierzy - Siergiej Iwanow i Aleksiej Kudrin, ministrowie obrony i rozwoju gospodarczego - Anatolij Sierdiukow i Elwira Nabiullina, a także szef prezydenckiej Administracji Siergiej Naryszkin, sekretarz Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej Nikołaj Patruszew, doradca prezydenta ds. gospodarczych Arkadij Dworkowicz oraz szef Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych FR, generał Nikołaj Makarow. Większość z nich, to protegowani Putina. Sam premier nie wziął udziału w naradzie.

Miedwiediew przypomniał, że w swoim posłaniu do Zgromadzenia Federalnego w 2009 roku zapowiedział, że w następnym roku Armia Rosyjska otrzyma 30 rakiet balistycznych odpalanych z lądu i morza, pięć baterii Iskander, około 300 sztuk sprzętu pancernego, 30 śmigłowców, 28 samolotów bojowych, trzy atomowe okręty podwodne, jedną korwetę i 11 aparatów kosmicznych. - Nie sam to wymyśliłem. Zostało to uzgodnione ze wszystkimi obecnymi tutaj. Dlaczego tego nie wykonano? Trzeba odpowiadać za podjęte zobowiązania - oznajmił prezydent i dodał, że "chce usłyszeć, dlaczego tak się stało, a także kto i w jaki sposób został za to ukarany?" - Jeśli wnioski takie nie są składane, to powinni odpowiadać szefowie branży i rządu - podkreślił Miedwiediew. - Jest niedopuszczalne, by decyzje podejmowane na najwyższym szczeblu nie były wykonywane - oznajmił.

PAP, arb