Hiszpanie ukarali Zapatero

Hiszpanie ukarali Zapatero

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jose Zapatero (fot. Wikipedia)
W wyborach lokalnych i regionalnych w Hiszpanii zdecydowane zwycięstwo odniosła opozycyjna prawicowa Partia Ludowa (PP), otrzymując 37,59 proc. głosów przy 27,82 proc. socjalistów. Uważa się, że był to najważniejszy test przed wyborami parlamentarnymi w 2012.
Premier Jose Luis Rodriguez Zapatero odrzucił możliwość rozpisania wcześniejszych wyborów parlamentarnych, aby - jak twierdzi - dokończyć podjęte reformy antykryzysowe.

Komunistyczna Zjednoczona Lewica (IU), której dodały skrzydeł trwające od ponad tygodnia protesty społeczne (tzw. Ruch 15-M) otrzymała 6,35 proc. głosów, umiarkowani nacjonaliści katalońscy Convergencia i Unio (CiU) - 3,56 proc., opowiadająca się za niepodległością Kraju Basków, nacjonalistyczna koalicja Bildu - 1,45 proc., umiarkowana Nacjonalistyczna Partia Basków (PNV) - 1,49 proc., separatystyczna Republikańska Lewica Katalonii (ERC) - 1,23 proc. i wreszcie, utworzona 4 lata temu Union, Progreso y Democracia (UPyD) - 2 proc.

Wybory odbywały się w sytuacji głębokiego kryzysu ekonomicznego, najwyższego w UE, ponad 20-procentowego bezrobocia - 40-procentowego wśród młodych ludzi do 25 lat - oraz w cieniu protestów społecznych. Rekordowa liczba głosujących ponad 550 tysięcy, tj. 2,5 proc., oddała głosy nieważne, "in blanco".

- Wyniki wyborów mają ścisły związek z kryzysem, który dotknął Hiszpanię, z trudnymi środkami antykryzysowymi, które podjęliśmy - powiedział Zapatero, dodając, że "ludzie wyrazili swoje niezadowolenie i ukarali rząd". Socjaliści przegrali nawet na obszarach uznawanych dotąd za ich historyczne bastiony: we wspólnotach autonomicznych - w Kastylii-La Mancha, gdzie rządzili nieprzerwanie od 28 lat, i w Ekstremadurze - oraz w miastach Sewilli i Barcelonie (na rzecz CiU).

Wicesekretarz ds. organizacji PP, Ana Mato, świętowała "wielkie zwycięstwo PP" i zapowiedziała "nowy etap polityczny w Hiszpanii". Zapatero w kwietniu poinformował, że nie będzie ubiegał się o urząd premiera po wyborach parlamentarnych w marcu 2012.

zew, PAP