Prezydent Serbii nie przyjedzie na szczyt do Warszawy

Prezydent Serbii nie przyjedzie na szczyt do Warszawy

Dodano:   /  Zmieniono: 
Prezydent Serbii Boris Tadić nie przyjedzie do Warszawy na szczyt państw Europy Środkowo-Wschodniej, który odbędzie się w piątek, gdyż na tym spotkaniu Kosowo ma być traktowane jako równoprawne państwo - poinformował we wtorek dziennik "Danas".
Według belgradzkiej gazety prawdopodobnie w Warszawie nie będzie też przedstawicieli Rumunii i Słowacji, dwóch państw, które nie uznały niepodległości Kosowa. Decyzja Tadicia wynika z oficjalnego zaproszenia na szczyt prezydent Kosowa Atifete Jahjagi, która "uzyskała status równoprawny z innymi szefami państw" - wyjaśnia "Danas".

Tadić uważa, że "nie zapewniono asymetrycznej reprezentacji Kosowa w  stosunku do pozostałych uczestników, co jest niezbędne na zgromadzeniach tak wysokiego szczebla" - pisze dziennik, powołując się na źródło w  kancelarii prezydenta. Przypomina ono, że działania prezydenta muszą być zgodne z decyzją rządu Serbii i rezolucją nr 1244 Rady Bezpieczeństwa ONZ z 1999 roku, która oddała Kosowo pod administrację Narodów Zjednoczonych, pozostawiając je jednak w obrębie Serbii.

Szef polskiego MSZ Radosław Sikorski wyjaśnił w poniedziałek, że  Polska, tak jak większość państw UE, uznaje niepodległość Kosowa, nie ma  więc powodów, dla których prezydent Jahjaga miałaby nie otrzymać zaproszenia na szczyt w Warszawie. - Kosowo jest uznawane bodajże przez 75 państw w tej chwili, w tym przez większość państw Unii Europejskiej. Kosowo jest uznawane przez Polskę, więc nie było powodu nie zapraszać Kosowa - powiedział szef polskiej dyplomacji.

W lipcu zeszłego roku Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości w Hadze uznał, że ogłoszona w lutym 2008 roku deklaracja niepodległości Kosowa, dawnej prowincji Serbii zamieszkanej w większości przez Albańczyków, nie stanowi naruszenia prawa międzynarodowego. Belgrad ogłosił wówczas, że Serbia nigdy nie uzna jednostronnie proklamowanej niepodległości i nie zmieni polityki traktowania Kosowa jako swojej prowincji. Tadić zapewnił jednak, że Belgrad nie ucieknie się do przemocy i woli negocjacje z przywódcami Kosowa na temat kompromisowego rozwiązania. Zapowiedział jednocześnie, że Belgrad podejmie starania, by nie doszło do uznania niepodległości Kosowa przez kolejne państwa. Z państw Unii Europejskiej nie uznały Kosowa: Cypr, Grecja, Hiszpania, Rumunia i Słowacja. Większość z nich ma problemy z własnymi mniejszościami narodowymi.

Uczestnicy XVII szczytu środkowoeuropejskiego 27 maja w Warszawie rozmawiać będą o możliwości wykorzystania m.in. w krajach Afryki Płn. doświadczeń państw naszego regionu w ich drodze do demokracji. Z  uczestnikami szczytu spotka się w piątek wieczorem prezydent USA Barack Obama.

PAP