"Wydali na mnie wyrok pod dyktando Janukowycza"

"Wydali na mnie wyrok pod dyktando Janukowycza"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jurij Łucenko (fot. Vlad Jaroslawski)
Więziony od grudnia były szef MSW Ukrainy Jurij Łucenko pozostanie pod strażą, mimo że wygasł już ustalony przez sąd termin jego aresztowania - poinformował adwokat opozycyjnego polityka Ihor Fomin.
- Wiem, że wyrok w mojej sprawie jest już gotowy. Mam dostać osiem lat więzienia - oświadczył Łucenko uznając, że  prokuratura napisała ten wyrok "pod dyktando administracji prezydenta" Wiktora Janukowycza. Oświadczenie to Łucenko złożył w rozmowie z dziennikarzami w sądzie, dokąd przywieziono go na rozprawę w związku z zarzutami o nadużycia, do  których doszło, gdy był członkiem rządu.

Adwokat Ihor Fomin przekazał tymczasem, że sędzia, który prowadzi sprawę Łucenki, podjął decyzję, by pozostawić jego klienta w areszcie, nie wyznaczając przy tym terminu uwięzienia. - Ostatnia data, którą mamy (do której Łucenko powinien pozostawać w  areszcie - red.) to 26 maja. Sąd w swej decyzji nie przedstawił podstaw przedłużenia aresztu, co oznacza, że Łucenko pozostanie w nim bezterminowo, co przeczy praktykom Europejskiego Trybunału Praw Człowieka - oświadczył Fomin.

W piątek, w oczekiwaniu na zwolnienie byłego szefa MSW, przed aresztem śledczym w Kijowie zebrała się rodzina Łucenki oraz jego koledzy z partii Ludowa Samoobrona. Żona opozycyjnego polityka, Iryna, która weszła do siedziby aresztu, by odebrać z niego męża usłyszała, iż  nie zostanie on wypuszczony.

Sądowy proces Łucenki ruszył w miniony poniedziałek. Sąd odrzucił wówczas wniosek oskarżonego o zwolnienie go z aresztu, choć 47-letni Łucenko od 21 kwietnia prowadził strajk głodowy i stan jego zdrowia znacznie się pogorszył. Były minister oświadczył w poniedziałek, że  przerwał głodówkę, gdyż potrzeba mu teraz sił na uczestniczenie w  rozprawach.

Łucenko, który wchodził w skład rządu od roku 2005 do marca ubiegłego roku, uważany jest za bliskiego sojusznika byłej premier Julii Tymoszenko, przeciwniczki politycznej prezydenta Janukowycza. Według aktu oskarżenia, były szef MSW miał się dopuścić błędnego wyliczenia wymiaru emerytury swego osobistego kierowcy, a także marnotrawienia funduszy państwowych i łamania prawa przy wyjaśnianiu okoliczności próby otrucia byłego prezydenta Wiktora Juszczenki. Przeciwnicy prezydenta Janukowycza uważają, że wykorzystuje on wymiar sprawiedliwości do prześladowania swych politycznych rywali przy pomocy sfabrykowanych zarzutów.

zew, PAP