Brazylia znów lepsza od Polski w LŚ

Brazylia znów lepsza od Polski w LŚ

Dodano:   /  Zmieniono: 
Mistrzowie globu Brazylijczycy po raz drugi wygrali z Polakami 3:1 (28:26, 23:25, 26:24, 25:23) w Rio de Janeiro w swoim czwartym meczu grupy A Ligi Światowej siatkarzy. Najskuteczniejszym graczem spotkania był Bartosz Kurek - 28 punktów.
Zgodnie z zapowiedzią kapitana brazylijskiej reprezentacji Giby Canarinhos do spotkania podeszli znacznie bardziej skoncentrowani niż  dzień wcześniej. Od pierwszych piłek starali się narzucić swój styl gry, a Leandro Vissotto co raz zaskakiwał mocnymi atakami.

Polacy jednak nie dali się "wgnieść w parkiet" i rozpoczęła się wymiana punkt za punkt. Dobrze, podobnie jak w sobotę, zaprezentował się blok biało-czerwonych, a świetną zmianę dał Michał Kubiak. Przy stanie 23:23 nerwów nie potrafił utrzymać włoski szkoleniowiec biało-czerwonych Andrea Anastasi i wziął czas. Poskutkował on punktowym atakiem Bartosza Kurka, ale Polacy nie potrafili wykorzystać piłki setowej, a Brazylijczycy tylko na to czekali. Na zakończenie pomylił się Zbigniew Bartman i  rywale wygrali 28:26.

W drugiej partii mistrzowie Europy zagrali konsekwentnie zagrywką, w bloku dobry duet stworzyli Możdżonek z Grzegorzem Kosokiem, kapitalnie bronił Krzysztof Ignaczak, a w ataku błysnął Kurek. Zdezorientowani Canarinhos mylili się co chwilę - Giba uderzał w aut, Vissotto nie potrafił zatrzymać biało-czerwonych blokiem i przy prowadzeniu Polaków 19:14 Bernardo Rezende postanowił na boisko wpuścić Joao Paulo Bravo.

Niewiele to dało, bo to biało-czerwoni mieli dwie piłki setowe i wykorzystali szansę. Po skosie silnie atakował Kurek i Polacy wygrali 25:23.

Trzeci i czwarty set były bardzo podobne do siebie. Brazylijczycy nie chcieli już narażać się na kolejne potknięcia. W obu partiach prowadzili 16:11, ale ekipa Andrei Anastasiego potrafiła doprowadzić do wyrównania. Nadal błyszczał Kurek, który okazał się najskuteczniejszym zawodnikiem meczu - 28 punktów.

Ostatnie piłki padały jednak łupem Canarinhos i to oni potrafili rozstrzygnąć je na swoją korzyść. W trzeciej odsłonie wygrali po błędzie Bartmana 26:24, a mecz zakończył blok Lucasa Saatkampa. - Zabrakło nam koncentracji w końcowych minutach. Musimy wyraźnie nad tym popracować. Na pewno nikt się nie bał, byliśmy zdeterminowani i  wierzyliśmy w zwycięstwo. Mamy przed sobą jeszcze dwa spotkania z  Brazylią w rundzie interkontynentalnej i to przed własną publicznością, więc nadal trzeba wierzyć w wygraną - ocenił na  antenie Polsatu Kubiak, który swoją zagrywką sprawił rywalom sporo problemów.

W sobotę Polacy ulegli Brazylijczykom 0:3. Wcześniej Canarinhos pokonali dwukrotnie na  wyjeździe Portoryko, a biało-czerwoni raz wygrali i raz ulegli w Łodzi mistrzom olimpijskim Amerykanom.

Kolejne spotkania Polacy rozegrają z Portoryko w San Juan. Po raz pierwszy zmierzą się z nimi w nocy z piątku na sobotę o godz. 2.30 czasu polskiego.

pap, ps