Premier Bułgarii nie potrzebuje "swojego" prezydenta. "To za dużo"

Premier Bułgarii nie potrzebuje "swojego" prezydenta. "To za dużo"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Bojko Borysow (fot. Wikipedia)
Premier Bułgarii i lider rządzącej partii GERB Bojko Borysow oświadczył, że jego ugrupowanie nie potrzebuje dla siebie stanowiska prezydenta. Borysow już wcześniej zadeklarował, że nie zamierza kandydować na ten urząd.

- Stanowisko prezydenta wcale nie jest potrzebne partii GERB, byłoby to dla nas za dużo. Nasze wysiłki są skierowane na wybory samorządowe, lecz niestety musimy walczyć również o fotel prezydenta, co nie pomoże nam w wygraniu wyborów lokalnych - oświadczył Borysow. Według niego kandydat GERB (Obywatele na rzecz Europejskiego Rozwoju Bułgarii) na najwyższy urząd w państwie zostanie ogłoszona we wrześniu.

Wypowiedź Borysowa wiąże się z opublikowanymi w ostatnich dwóch dniach sondażami agencji Alpha Research i bułgarskiej filii Gallup International, odnotowujących spadek poparcia zarówno dla rządzącej partii, jak i dla samego premiera. Po raz pierwszy od wyborów parlamentarnych w 2009 roku dezaprobata dla Borysowa (44 proc.) jest większa od aprobaty (38 proc.) - wynika z badania Gallupa. 47 proc. ankietowanych ocenia rządy GERB negatywnie, 51 proc. jest zdania, że gabinet nie daje sobie rady w walce z kryzysem gospodarczym.

Gdyby wybory parlamentarne odbyły się dziś, partia GERB otrzymałaby 26 proc., o 5 proc. mniej niż lewica, która stopniowo odzyskuje poparcie. Socjolog Kynczo Stojczew ocenił, że obecnie na GERB głosowałoby ok. miliona wyborców - o połowę mniej niż dwa lata temu.

Sondaż agencji Alpha Research, przeprowadzony w tym samym terminie, potwierdza tendencje spadkowe poparcia dla władzy. W przypadku premiera spadek ten jest, według socjologa Stanisława Stojanowa, drastyczny: z 43 proc. w październiku 2010 roku do 35 procent w maju. Wyniki obu sondaży wskazują, że większość ankietowanych nie aprobuje kandydatury Borysowa na prezydenta i uważa, że powinien on pozostać na stanowisku premiera. Chociaż badania przeprowadzono przed oficjalnym ogłoszeniem kandydatury byłej unijnej komisarz Megleny Kunewej na urząd prezydenta, według socjologów może ona liczyć na poparcie około jednej trzeciej wyborców, a jeżeli w drugiej turze jej przeciwnikiem nie będzie Borysow, to ma duże szanse na zwycięstwo.

Wybory prezydenckie i samorządowe w Bułgarii odbędą się jesienią. Zgodnie z przyjętą przez obecny parlament ordynacją wyborczą, powinny być przeprowadzone tego samego dnia - 23 października. Prezydent Georgi Pyrwanow, którego druga kadencja upływa w styczniu 2012 roku, nie podpisał jeszcze odpowiedniego dekretu. Dotychczas oficjalnie znane są dwie kandydatury: Kunewej i lidera nacjonalistycznej partii Ataka Wolena Siderowa.

PAP, arb