Kaczyński: Kalisz jest urodzony do tego, by sobie z niego żartować

Kaczyński: Kalisz jest urodzony do tego, by sobie z niego żartować

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jarosław Kaczyński (fot. Wprost)Źródło:Wprost
- Zarzuty komisji Kalisza potwierdzają naszą tezę, że elementem obecnego systemu jest immunitet establishmentu, tzn. niepisana, ale przestrzegana zasada, że establishment jest poza zasięgiem wymiaru sprawiedliwości i może robić, co chce, zwłaszcza w sferze ekonomicznej – tak zarzuty komisji śledczej ds. zbadania okoliczności śmierci Barbary Blidy komentuje w „Super Expresie” Jarosław Kaczyński, prezes PiS.
Zdaniem prezesa Prawa i Sprawiedliwości, wniosek Kalisza o postawienie jego i Ziobry przed Trybunałem Stanu ośmiesza Donalda Tuska, który „nieustannie głosi, że PiS przygotowuje się do sojuszu z SLD". Według Kaczyńskiego, premier Tusk miał więc w związku z raportem Kalisza tylko dwa wyjścia – odrzucenie wniosku o Trybunał Stanu lub publiczne przyznanie się do kłamstwa. Jednocześnie polityk PiS uznał, że Trybunał Stanu jest „instytucją abolicyjną". - W obecnym wydaniu powinien dotyczyć tylko jednego człowieka – prezydenta – stwierdził.

Kalisz stworzony do żartów

- Kalisz jest wprost urodzony do tego, by sobie z niego żartować – twierdzi Jarosław Kaczyński odrzucając zarzuty o to, że śmieje się ze śmierci Barbary Blidy. – Jeśli ja sobie żartuję, to nie ze śmierci Blidy, która jest tragedią, tylko z pana Kalisza – podkreśla były premier. Kaczyński przypomniał, że w sprawie okoliczności śmierci Blidy śledztwo było już przeprowadzone i to za rządów PO-PSL. – Zostało ono umorzone, gdyż nikt nie dopuścił się tam żadnego przestępstwa – stwierdził prezes PiS. 

Zarzuty Kalisza

Ryszard Kalisz, poseł SLD i przewodniczący wspomnianej komisji śledczej napisał we wniosku końcowym prac komisji, że samobójstwo Blidy miała źródło także w polityce PiS-u, która zmierzała do wykluczania całych grup społecznych, w tym byłej posłanki lewicy i wniósł o postawienie Kaczyńskiego i Zbigniewa Ziobry przed Trybunałem Stanu. Program PiS –  zdaniem Kalisza - tworzył warunki do "nieposzanowania godności wielu ludzi przez przyjmowanie dogmatu ich winy". Blida, była posłanka Sojuszu Lewicy Demokratycznej popełniła samobójstwo 25 kwietnia 2007 w swoim domu w Siemianowicach Śląskich, podczas zatrzymania przeprowadzonego przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego na wniosek prokuratury. Jarosław Kaczyński był wówczas premierem rządu, a Zbigniew Ziobro pełnił funkcję ministra sprawiedliwości. Blida była podejrzewana o pomoc w  przekazaniu łapówki w śledztwie związanym z tzw. mafią węglową.

jc, "Super Express"