PiS: skończmy z karaniem za obrażanie władzy

PiS: skończmy z karaniem za obrażanie władzy

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jarosław Kaczyński (fot. Wprost) Źródło:Wprost
Prezes PiS Jarosław Kaczyński zapowiedział, że jego klub złoży wkrótce projekt uchylenia przepisów, na podstawie których wytaczane są procesy o obrazę władz. Kaczyński ocenił, że w polskich warunkach - "skoro sądy są takie, jakie są" - takie przepisy nie powinny być stosowane.
Kodeks karny stanowi, że "kto publicznie znieważa prezydenta RP, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3". Inny przepis Kodeksu Karnego mówi o publicznym znieważaniu lub poniżaniu konstytucyjnego organu RP. Zakłada on grzywnę, karę ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2. Kaczyński skrytykował stosowanie tych przepisów przez polski wymiar sprawiedliwości. Według niego, można wręcz mówić o "społeczeństwie stanowym", w którym wobec niektórych przepisów tych się nie stosuje, a wobec innych stosuje się je bardzo gorliwie. - Mamy bardzo anachroniczną, trzecioświatową w istocie konstrukcję państwowo-społeczną - ocenił Kaczyński. - Gdyby sposoby takie stosowano za rządów PiS, takich procesów byłoby tysiące. Wobec nas takich reguł nie stosowano i to jest dowód na to, że Polska jest krajem niepraworządnym - oświadczył szef PiS.

Pod koniec maja premier Donald Tusk również zapowiadał, że "najwyższy czas zmienić przynajmniej te przepisy, które chronią bardziej polityków od innych ludzi". Usuniemy przepisy umożliwiające nadgorliwość polskich służb - mówił premier. - Prawa ludzi do ochrony dobrego imienia powinny być takie same, niezależnie od tego jakie funkcje się sprawuje w życiu publicznym. Myślę, że co do tej zmiany wszyscy będą w parlamencie zgodni, bo po raz kolejny widać, że to budzi więcej negatywnych emocji i uzasadnionych obaw, że służby państwowe mogą przesadzić - podkreślił szef rządu.

W ostatnim czasie zamknięto krytyczną wobec prezydenta stronę internetową antykomor.pl a ABW przeszukała dom jej autora. Kary grzywny wymierzono też kibicom m.in. za hasła obraźliwe dla rządu.

PAP, arb