Michał Kamiński, jeden z twórców ugrupowania Polska Jest Najważniejsza przekonuje w Radiu Zet, że była szefowa PJN - Joanna Kluzik-Rostkowska - podjęła "racjonalną decyzję" przechodząc do PO. - Ona stanęła przed wyborem, przed którym stanie tej jesieni wielu Polaków, czy pozwolić na to, żeby PiS miał szansę powrotu do władzy czy wzmocnić jedyną alternatywę - tłumaczy eurodeputowany. Sam deklaruje jednak, że "nie chce przechodzić do PO".
- Mi w wielu sprawach z Platformą Obywatelską nie po drodze - zapewnia Kamiński, który jednak rozumie decyzję byłej szefowej PJN, która od niedawna jest politykiem PO. - Ona dość trafnie uzasadniła dlaczego nie chce być w PJN, powiedziała że nie zgadza się ze zwrotem PJN w stronę PiS. Ja nie jestem we władzach PJN i nie odpowiadam za politykę ugrupowania. Nie chcę publicznie rozmawiać o nowej linii partii, więc powstrzymam się od publicznych komentarzy do mojej rozmowy z Pawłem Kowalem, na którą bardzo liczę - mówi eurodeputowany.
- Myśmy chcieli stworzyć alternatywę dla tego nieskutecznego i niedobrego dla Polski wyboru między PiS a PO, zobaczymy jak to się dalej potoczy. Zobaczymy czy PJN-owi się uda, ale to była dobra próba, nie wstydzę się tej próby, warto spróbować - mówi o PJN Kamiński.
Eurodeputowany przekonuje też, że duże zmiany szykują się w PiS, w którym "zacznie się walka o władzę". - Jarosław Kaczyński nie przetrwa dużej porażki wyborczej. Tam jest zbyt wielu młodych ludzi, dla bardzo wielu polityków PiS świadomość, że Jarosław Kaczyński jest niewybieralny, a po tych wyborach jesiennych będzie wiadomo, że jest niewybieralny, będzie nie do wytrzymania. Przecież oni nie chcą być całe życie w opozycji, chcą uczestniczyć w realnej polityce - ocenia Kamiński. Zdaniem eurodeputowanego "to, że Jarosław Kaczyński nie wygra tych wyborów, jest wiadome".Radio Zet, arb