10 milionów euro wyda UE na program pomocy, który obejmie Koreę Północną. Unia prześle paczki z żywnością do trzech najbardziej dotkniętych głodem prowincji kraju Kim Dzong Ila - pisze "Rzeczpospolita".
– Ludzie głodują. Niewątpliwie niedobór kalorii w dłuższym terminie prowadzi do wzrostu śmiertelności. Czy już ma to miejsce? Eksperci byli tam tylko dziewięć dni. To zbyt mało, żeby zaobserwować takie przypadki. Ale niewątpliwie przy 400 kaloriach dziennie ludzie zaczynają chorować i w końcu umierają – mówi unijna komisarz ds. pomocy humanitarnej Kristalina Georgijewa.
Eksperci z UE są zgodni - w tak trudnej sytuacji żywnościowej Korea Północna nie znajdowała się od lat. Do klęski głodu przyczyniła się pogoda - intensywne deszcze i surowa zima (temperatura spadła do poziomu nie notowanego przez 60 lat) przetrzebiły koreańskie uprawy. Z kolei zwierzęta zostały zdziesiątkowane epidemią pryszczycy. Efekt? Racje żywnościowe spadły do 150 gram zboża na osobę. - To mniej niż garść ryżu - alarmuje Georgijewa. Tymczasem w Korei Północnej aż 16 z 24 mln obywateli jest uzależnionych od racji żywnościowych.
"Rzeczpospolita", arb