Trybunał głowił się nad kodeksem wyborczym

Trybunał głowił się nad kodeksem wyborczym

Dodano:   /  Zmieniono: 
(fot. Wprost) Źródło: Wprost
W najbliższą środę o godz. 9 rano Trybunał Konstytucyjny wyda wyrok w sprawie wniosku posłów PiS o zbadanie konstytucyjności przepisów Kodeksu wyborczego - poinformował przewodniczący TK Andrzej Rzepliński. W czwartek od godz. 8.30 rano do niemal godz. 21 trwało posiedzenie TK w tej sprawie.
PiS chce, aby Kodeks wyborczy nie obowiązywał podczas najbliższych wyborów. Wśród zakwestionowanych przepisów są te wprowadzające: jednomandatowe okręgi w wyborach do Senatu oraz zakaz emitowania płatnych spotów wyborczych i naklejania plakatów większych niż 2 m kw w czasie kampanii wyborczej. PiS uważa też za niekonstytucyjne głosowanie przez pełnomocnika, sposób jego ustanawiania oraz możliwość głosowania korespondencyjnego przez obywateli polskich przebywających za granicą. Posłowie PiS kwestionują również wprowadzenie możliwości dwudniowych wyborów. Ustawa zasadnicza głosi, iż prezydent wyznacza wybory "na dzień wolny od pracy".

PO: cały Sejm głosował za Kodeksem wyborczym. PiS: Sejm czasem się myli
PiS: najpierw zabierali dowód, teraz zabiorą głos babci?
TK rozstrzygnie czy wybory mogą trwać dwa dni
TK: czy cisza ustawodawcza nie została złamana?

Sędzia Piotr Tuleja pytał pełnomocnika posłów PiS Janusza Wojciechowskiego skąd wnioskuje, że słowo "dzień" w konstytucji oznacza tylko jeden dzień. Przytoczył przykłady przepisów, gdzie występuje liczba pojedyncza zamiast podwójnej, np. w przepisach dotyczących studentów używa się słowa "student", a nie "studenci".

Czy "dzień" może być "dniami"?

Również sędzia Adam Jamróz pytał, czy nie można odczytywać tego zapisu w konstytucji jako: "każdy dzień wyborów". - Istotą, sensem tej normy jest, aby wybory były w dniu wolnym od pracy, każdym dniu -  mówił. Według niego, nie można przyjmować, że jeżeli użyto liczby pojedynczej, to chodzi o jeden dzień, gdyż w domyśle chodzi o "każdy dzień". Podkreślił też, że gdyby w konstytucji napisano, że wybory odbywają się w "dniach wolnych od pracy", nigdy nie można by  zorganizować jednodniowych wyborów. Z kolei sędzia Marek Zubik pytał przedstawicieli Sejmu, czy nie jest "szczególnie naganną praktyką" nowelizowanie tak ważnej ustawy jak Kodeks jeszcze w trakcie trwania vacatio legis.

Co zrobić po uchyleniu zmian?

Gros czasu zabrały jednak sędziom pytania dotyczące sytuacji, w  której przepisy Kodeksu potencjalnie zostałyby przez TK uchylone. Zastanawiano się, na jakiej podstawie zostałyby wtedy przeprowadzone wybory - skoro dotychczasowe ordynacje wyborcze zostają w przepisach wprowadzających nowy Kodeks uchylone. Według PiS, w takim wypadku mogłaby zostać jednak zastosowana stara ordynacja. Część sędziów zwracała uwagę, że art. 1 przepisów wprowadzających Kodeks wyborczy - mówiący, że Kodeks wchodzi w życie 6  miesięcy po ogłoszeniu, a więc 1 sierpnia 2011 - nie został wprost zaskarżony.

Zastanawiano się też na jakiej podstawie przeprowadzono by jesienne wybory do Senatu, jeśli TK zakwestionowałby przepisy wprowadzające okręgi jednomandatowe. W trakcie tej dyskusji, prokurator Andrzej Stankowski ocenił, że "nie zazdrości Trybunałowi sytuacji, w jakiej się znalazł". Sędzia Mirosław Granat pytał przedstawiciela Prokuratury Generalnej, czy większy problem powstałby, gdyby TK uchylił część przepisów Kodeksu, czy cały Kodeks. Według Stankowskiego, korzystniejsze byłoby uchylenie całości ustawy.

zew, PAP