Zanim sterroryzował Norwegię chciał kupić broń w Czechach

Zanim sterroryzował Norwegię chciał kupić broń w Czechach

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. sxc.hu Źródło:FreeImages.com
Przed atakami terrorystycznymi w Norwegii zamachowiec Anders Behring Breivik próbował zdobyć broń w Czechach - poinformował czeski portal internetowy idnes.cz. Mężczyzna w ubiegłym roku spędził kilka dni w Pradze. Próbował tam skontaktować się z handlarzami bronią, jednak pośrednicy bali się go i podejrzewali, że jest działającym incognito policjantem.

W zdobyciu uzbrojenia miał mu pomóc gang motocyklowy Hells Angels, znany mu jeszcze z Norwegii i posądzany o kontakty z  zorganizowaną przestępczością. "Słyszałem, że Praga jest jednym z najniebezpieczniejszych miast w  Europie, z wieloma niebezpiecznymi i brutalnymi przestępcami" - napisał w swym manifeście. Swoją opinię - jak twierdził - opierał o dane BBC. Właśnie z tego powodu czeska stolica stała się celem jego podróży. Obiecał sobie - jak pisze idnes.cz - że postrzela sobie z automatu Kałasznikowa, gdyż słyszał, iż Czechy są jednym z trzech państw europejskich, gdzie można to zrobić legalnie.

Po kilku dniach pobytu wyjechał z Czech rozczarowany. "Odwiedziłem kilka domów publicznych i klubów, jednak ludzie, z którymi się kontaktowałem, byli nerwowi i myśleli, że albo jestem policjantem, albo kompletnym szaleńcem" - podkreślił. "Jeśli robicie coś, aby zdobyć dojścia do handlu bronią, nigdy nie działajcie w sposób bezpośredni. Cześć, chcę kupić AK-47, cztery granaty ręczne, Glocka i amunicję... Uciekną, zanim dokończycie zdanie" - ironizował ekstremista.

"Nie rozumiem, dlaczego dokumentacja BBC przynosi tak nieprawdziwe informacje. W rzeczywistości czuję się o wiele bezpieczniej niż w Oslo" - wspominał Breivik. Jego poczucie bezpieczeństwa wynikało głównie z nieobecności społeczności muzułmańskiej i romskiej. Breivik wysunął też wniosek, że Romów wyrzucono z centrum Pragi, aby nie kradli. "Rozumiem, dlaczego władze to zrobiły. Praga jest ogromnym muzeum dawnych europejskich miast i każdego roku przyciąga miliony turystów. Nigdy nie widziałem tylu turystów w żadnym innym mieście Europy - Paryżu, Londynie, Berlinie" - pisał w swych notatkach, przywoływanych przez portal.

Po pięciu dniach pobytu Norweg uznał, że nie będzie w stanie zdobyć w Czechach broni i stwierdził, że łatwiej będzie jej szukać w zachodnioeuropejskich metropoliach. W innych miejscach swego liczącego ponad tysiąc stron manifestu zauważa, że niektóre państwa zachodnie powinny wziąć przykład z Czechów i wprowadzić odpowiednik dekretów Benesza wobec muzułmanów. Prezydent Czechosłowacji Edvard Benesz w 1946 roku wydał dekrety, na mocy których pozbawiono obywatelstwa i majątku wysiedlanych z kraju Niemców sudeckich oraz Węgrów.

PAP, arb