Z opowieści przyjaciół Breivika z młodości wyłania się człowiek skoncentrowany na własnym wyglądzie, zażywający sterydy anaboliczne, trenujący na siłowni i bez przerwy opowiadający o dużych pieniądzach i swoich kobietach, o tym, jak to jest przez nie "rozrywany". Znajomi opisują go również jako bardzo pedantycznego i wprost "sfiksowanego" w kwestii tego, jak wygląda i się prezentuje.
- Świetnie się ubierał, tylko w markową odzież. Chodził na siłownię codziennie przed rozpoczęciem lekcji i nie ukrywał, że zażywa sterydy anaboliczne. Pewnego dnia spotkałem go w autobusie zaraz po jego powrocie z USA. Był bardzo zadowolony z siebie, a ja zauważyłem ślady operacji plastycznych. Zoperował nos, czoło i szczękę. To było bardzo widoczne - opowiedział jeden z przyjaciół Breivika, chcący zachować anonimowość. - Znaliśmy się długo, lecz ani ja, ani nikt z naszych przyjaciół nie widział go nigdy w towarzystwie żadnej dziewczyny. On po prostu nigdy dziewczyny nie miał - dodał. - To typowe zachowanie narcyzów. Przy rosnącym zainteresowaniu wyłącznie sobą, wygląd zaczyna mieć ogromne znaczenie - skomentował te informacje Torgersen.
W swoim manifeście Breivik oświadczył, że nie zdobył wykształcenia, ponieważ nie chciał pracować w politycznie poprawnej Norwegii i że nienawidzi banalnego codziennego życia zwykłych szarych ludzi. - Taki człowiek uważa, że jest najlepszy i zbyt wartościowy, żeby zniżyć się do poziomu codziennego banalnego życia. On ma inne, wyższe cele. Niestety, mogę stwierdzić, że najprawdopodobniej mamy do czynienia z bardzo rzadkim przypadkiem narcyzmu ekstremalnego - podsumował Torgersen.
PAP, arb