PO i SLD zapowiadają poprawki do raportu Czumy

PO i SLD zapowiadają poprawki do raportu Czumy

Dodano:   /  Zmieniono: 
fot. Wikipedia
Posłowie PO i SLD z komisji ds. nacisków krytykują projekt raportu Andrzeja Czumy (PO) i zapowiadają poprawki. Nie wyklucza ich PSL. Janusz Krasoń (SLD) złoży zdanie odrębne; uważa, że są podstawy do zarzutów konstytucyjnych dla Jarosława Kaczyńskiego i Zbigniewa Ziobry.
W projekcie raportu komisji śledczej ds. nacisków jej szef Andrzej Czuma (PO) sformułował wniosek, że większość zarzutów wobec rządzących w latach 2005-2007 nie znalazła potwierdzenia.

Według posła PO zasiadającego w komisji, Krzysztofa Brejzy, w projekcie Czumy nie ma wielu istotnych elementów; polityk PO zapowiada wiele poprawek. Podkreślił, że w  raporcie brakuje w szczególności tego, co komisja ustaliła na niejawnych posiedzeniach. Po wystąpieniu Czumy Brejza mówił o tym, jaki - jego zdaniem -  powinien być końcowy raport komisji ds. nacisków. Jak mówił, m.in. powinien on obejmować wszystkie wątki zbadane przez komisję, "wątek nacisków na prokuratora Wełnę w zakresie wyszukiwania haków na przedstawicieli opozycji w latach 2005-2007". W raporcie - jak mówił - powinien też znaleźć się fakt, że  "były minister PiS pan Lipiec został zatrzymany po wyborach parlamentarnych na skutek aktywności jednej z pań prokurator tylko dlatego, żeby nie zatrzymać go w przededniu wyborów".

Kaczyński, Ziobro i Kamiński nie łamali prawa. Komisja naciskowa nie znalazła nacisków

Podkreślił, że w dokumencie powinna też zostać "dogłębnie rozpatrzona" całość afery gruntowej, "jednej z największych afer III RP" oraz "kwestia billingowania dziennikarzy". - Dlatego też nie zgodzę się z panem posłem Mularczykiem, który mówi, że pan Adam Michnik powinien za cokolwiek przepraszać. To bulwersujące - ocenił. - Wreszcie chciałbym raportu, w którym stwierdzimy, że CBA miało znamiona policji partyjnej w latach 2005-2007 - oświadczył Brejza. Jak dodał, raport powinien być rzetelny, konkretny i dawać gwarancje, "że nigdy już w przyszłości nie dojdzie do upartyjnienia, upolitycznienia służb specjalnych w Polsce".

Do projektu Czumy odniosła się też zasiadająca w komisji Agnieszka Hanajczyk (PO). - Zastanawiam się po pobieżnym spojrzeniu na  wnioski zawarte w raporcie, czy ja dobrze rozumiem wykładnię logiczną stwierdzenia: zarzut nielegalnego wywierania wpływu. Bo dla mnie po zapoznaniu się z materiałem, nad którym państwo pracowaliście kilka lat, ten zarzut jest oczywisty - oświadczyła. Z zasadniczym konkluzjami sformułowanymi przez Czumę nie zgadza się też poseł SLD Janusz Krasoń. - W moim przekonaniu zgromadzony materiał dowodowy, dokumenty z przesłuchań świadków dają podstawy do  sformułowania bardzo poważnych zarzutów odpowiedzialności konstytucyjnej byłego prezesa Rady Ministrów pana Jarosława Kaczyńskiego, a także odpowiedzialności konstytucyjnej pana ministra sprawiedliwości, prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry - oświadczył. Jak zapowiedział, "udowodni to" w swoim zdaniu odrębnym, a być może zgłosi także poprawki. - Cały materiał dowodowy wskazuje - będę to chciał przedstawić w zdaniu odrębnym - na  to, że w badanym przez nas okresie nastąpiło wypaczenie funkcjonowania wielu instytucji państwa Bez wątpienia - jestem o tym przekonany - miało miejsce zjawisko wywierania nielegalnych nacisków - zaznaczył. Krasoń na późniejszej konferencji prasowej ocenił, że Andrzej Czuma przedstawił raport, na podstawie którego należy mu się nagroda "honorowe członkostwo w PiS".

Stanisław Witaszczyk (PSL) podkreślił z kolei, iż cieszy go, że  "nie jest to raport polityczny, bardzo spokojnie odzwierciedla sprawy", które komisja badała. - Był to dla mnie bardzo dobry przegląd sytuacji, jaka miała miejsce w latach 2005-2007 - powiedział. Wyraził też nadzieję, że "te sytuacje" więcej nie będą miały miejsca. - Dziękuję za ten raport a po dokładnym zapoznaniu się ewentualnie przedłożymy uwagi do tego raportu - zapowiedział.

pap, ps