Bełchatów zdemolował Podbeskidzie

Bełchatów zdemolował Podbeskidzie

Dodano:   /  Zmieniono: 
Bielszczanie przegrali w Bełchatowie aż 0:6.

Piłkarze PGE GKS Bełchatów w znakomitym stylu rozpoczęli pojedynek z  Podbeskidziem Bielsko-Biała. Podopieczni Pawła Janasa po niespełna dziesięciu minutach gry prowadzili już 2:0. W 7. minucie Kamil Kosowski wykonywał rzut rożny z prawej strony boiska. Piłka trafiła na głowę Jacka Popka i gospodarze prowadzili 1:0. Dwie minuty później Kosowski przeniósł się do przeciwległego narożnika i znów idealnie dośrodkował na głowę Popka, który podwyższył prowadzenie. W 33. minucie Kosowski zagrał do Miroslava Bożoka, i on też bez problemów wykorzystał sytuację sam na  sam z bramkarzem Podbeskidzia.

W przerwie trener przyjezdnych Robert Kasperczyk zdecydował się na dwie zmiany. Na boisko nie wyszli Sebastian Ziajka i Adam Cieśliński, a ich miejsca zajęli Adrian Sikora i Matej Nather. Nie wpłynęło to jednak na  zmianę przebiegu spotkania. Bełchatowianie nadal bez problemów radzili sobie z graczami beniaminka i  po szkolnych błędach rywali strzelali kolejne gole. W 48. minucie Dawid Nowak zagrał do Marcina Żewłakowa, który głową po raz czwarty pokonał Richarda Zajaca. Cztery minuty później kolejną asystę zaliczył Kosowski. Tym razem pomocnik PGE GKS z  rzutu rożnego dograł piłkę do Macieja Szmatiuka, który głową skierował ją do siatki. W 72. minucie po raz trzeci na listę strzelców wpisał się Popek. Zrobił to oczywiście głową, po dośrodkowaniu Kosowskiego z rzutu rożnego.

PGE GKS pokonał Podbeskidzie 6:0. Poprzednie tak wysokie zwycięstwo w ekstraklasie bełchatowianie zanotowali 2 marca 2007, gdy wygrali 6:0 z Górnikiem Łęczna.