- Polacy dobrze oceniają prezydenturę Bronisława Komorowskiego, bo jej nie zauważają. Donald Tusk nazwał ją prezydenturą "żyrandoli i dywanów" - mówi dla "Super Expressu" Jacek Sasin, zastępca szefa Kancelarii Prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
Sasin uważa, że Komorowski nie odpowiada na zapotrzebowanie Polaków, którzy oczekują aktywnej prezydentury. Zdaniem polityka prezydent nie wykazuje zainteresowania aktualnymi problemami i nie potrafi zaproponować sposobu ich rozwiązania. - Komorowski jest swego rodzaju "notariuszem" Donalda Tuska, gdyż jego rola polityczna sprowadza się do podpisywania ustaw większości parlamentarnej - komentuje Sasin.
Były zastępca szefa Kancelarii Prezydenta krytykuje też współpracę Komorowskiego ze swoimi doradcami. Zdaniem Sasina obecny prezydent - w przeciwieństwie do Lecha Kaczyńskiego - nie korzysta z ich pomocy, ogranicza się jedynie do akceptowania rozwiązań proponowanych przez rząd. Polityk negatywnie odnosi się także do prowadzonej przez obecnego prezydenta polityki zagranicznej. Jego zdaniem Komorowski nie chcąc drażnić Rosji odpuścił sobie utrzymywanie dobrych relacji ze wschodnimi sąsiadami. - Tu też Bronisław Komorowski nie jest samodzielnym podmiotem, oddał pole rządowi - ocenia polityk.
Zdaniem Jacka Sasina w pierwszym roku prezydentury Bronisława Komorowskiego nie było żadnych spektakularnych sukcesów, zdarzały się natomiast porażki i wpadki: sposób przejęcia władzy, czy zachowanie wobec protestów pod Pałacem Prezydenckim. Polityk uważa, że w ich wyniku Komorowskiego nie można nazwać ani mężem stanu, ani prezydentem wszystkich Polaków.
Były zastępca szefa Kancelarii Prezydenta krytykuje też współpracę Komorowskiego ze swoimi doradcami. Zdaniem Sasina obecny prezydent - w przeciwieństwie do Lecha Kaczyńskiego - nie korzysta z ich pomocy, ogranicza się jedynie do akceptowania rozwiązań proponowanych przez rząd. Polityk negatywnie odnosi się także do prowadzonej przez obecnego prezydenta polityki zagranicznej. Jego zdaniem Komorowski nie chcąc drażnić Rosji odpuścił sobie utrzymywanie dobrych relacji ze wschodnimi sąsiadami. - Tu też Bronisław Komorowski nie jest samodzielnym podmiotem, oddał pole rządowi - ocenia polityk.
Zdaniem Jacka Sasina w pierwszym roku prezydentury Bronisława Komorowskiego nie było żadnych spektakularnych sukcesów, zdarzały się natomiast porażki i wpadki: sposób przejęcia władzy, czy zachowanie wobec protestów pod Pałacem Prezydenckim. Polityk uważa, że w ich wyniku Komorowskiego nie można nazwać ani mężem stanu, ani prezydentem wszystkich Polaków.
pap, ps