Mistrz załamany urazem. "Przyjechałem po złoto..."

Mistrz załamany urazem. "Przyjechałem po złoto..."

Dodano:   /  Zmieniono: 
Lider światowego rankingu na 100 m Jamajczyk Asafa Powell nie ukrywa swojego rozczarowania, że kontuzja przeszkodziła mu w rywalizacji w mistrzostwach świata w Daegu. - Przyjechałem po złoto, zatrzymał mnie uraz - powiedział.
W tym sezonie były rekordzista świata trzykrotnie nadrywał przyczep mięśnia czworogłowego tuż przy pachwinie. Po raz pierwszy 10 lipca w Birmingham, potem trzy tygodnie później w Budapeszcie i ostatecznie w czwartek w trakcie treningu.

- To zmusiło mnie do rezygnacji z udziału w mistrzostwach świata. Wielokrotnie biegałem już z bólem, ale teraz jest on zbyt silny. Jestem w tej chwili naprawdę załamany, bo wiem, że druga taka okazja, by wygrać złoto mistrzostw świata może mi się nie przytrafić. Usain Bolt jest w tym sezonie do pokonania, bo nie jest w najwyższej formie - zaznaczył.

Powell zapowiedział, że zamierza już za rok wrócić do biegania na bardzo wysokim poziomie. - W igrzyskach olimpijskich w Londynie chcę udowodnić, że potrafię rywalizować pod presją i wygrywać. Zawsze tuż przed ważnymi imprezami coś się dzieje, zaczyna mnie boleć i nie mogę startować na sto procent. To frustrujące - przyznał. Dodał również, że będzie mu niezwykle przykro, jeśli zakończy karierę bez tytułu mistrza świata. - Jeśli mi się nie uda, to i tak będę mógł powiedzieć, że byłem jednym z najlepszych sprinterów w historii - powiedział.

Dwukrotny brązowy medalista mistrzostw świata nie jest jeszcze pewny, czy uda mu się w pełni wydobrzeć do biegu sztafetowego 4x100 m. - Mam dziewięć dni. Nie wiem czy to nie będzie za mało - podkreślił.

zew, PAP