ME siatkarzy: Polacy bez optymizmu odlecieli do Pragi

ME siatkarzy: Polacy bez optymizmu odlecieli do Pragi

Dodano:   /  Zmieniono: 
Bojowo nastawieni, ale i z szacunkiem do rywali wylecieli w czwartek po popołudniu z warszawskiego lotniska polscy siatkarze na mistrzostwa Europy w Austrii i Czechach (10-18 września), gdzie będą bronić tytułu wywalczonego przed dwoma laty w Izmirze.
Wszyscy, łącznie z trenerem Andreą Anastasim są powściągliwi w prorokowaniu. Po fatalnym występie w niedawnym Memoriale Wagnera, gdzie w trzech meczach Polacy potrafili wygrać tylko jeden set, wszyscy dalecy są od hurraoptymizmu. - Nadal wierzę w medal, choć zdaję sobie sprawę z tego, że będzie trudno. Nie mogę zagwarantować miejsca na podium, ale wiem, że okres przygotowawczy przepracowaliśmy solidnie i nie można nikomu nic zarzucić - powiedział włoski szkoleniowiec, który jednak nie wierzy w obronę tytułu. - Dla mnie faworytem są Rosjanie. W tej chwili są przynajmniej o jeden poziom lepsi od pozostałych europejskich ekip. O dwa kolejne miejsca na podium walczyć będziemy my, Bułgarzy, Niemcy, Serbowie, Włosi - dodał.

Polacy w fazie grupowej spotkają się kolejno z Niemcami, Bułgarami i Słowakami. Bezpośrednio do ćwierćfinałów awansują tylko zwycięzcy czterech grup. Ci, co zajmą drugie i trzecie miejsca zagrają w barażach. - Jedziemy jako obrońcy tytułu, ale otoczka wokół naszej reprezentacji jest bardzo negatywna i dlatego Polskę chcemy jak najszybciej opuścić. W tak pesymistycznej atmosferze jeszcze nigdy na imprezę docelową nie jechaliśmy. Nikt w nas nie wierzy - powiedział tuż przed wylotem kapitan polskiej ekipy i najbardziej doświadczony zawodnik Piotr Gruszka.

Ostatnie dni przed wylotem Polacy spędzili na zgrupowaniu w Spale. Tam szlifowali formę i jak podkreślili, jest znacznie lepiej niż jeszcze parę dni temu. - Zeszliśmy z obciążeń i wygląda to już nieźle - dodał Gruszka, który uważa, że najważniejsze będzie pierwsze spotkanie z Niemcami. - Trenowaliśmy już taktycznie pod najbliższych rywali. Rozgrywający polskiej reprezentacji Łukasz Żygadło, dla którego będzie to pierwsza impreza mistrzowska w roli podstawowego zawodnika pozostaje optymistą. - Oczywiście czeka nas całkowicie inny turniej w porównaniu do tego sprzed dwóch lat. Tworzymy inny zespół, jest nowy trener. Trzeba się skoncentrować na najbliższym przeciwniku i jest to najważniejsze - powiedział.

Pierwszy mecz biało-czerwoni rozegrają w sobotę w Pradze o godz. 18.00. Ich rywalem będą Niemcy, prowadzeni przez byłego szkoleniowca Polaków Argentyńczyka Raula Lozano.

pap, ps