CIA wiedziała

CIA wiedziała

Dodano:   /  Zmieniono: 
Na ponad rok przed zamachami z 11 września CIA wiedziała o spotkaniu Al-Kaidy. Mimo podejrzeń, że szykują zamach, nie poinformowała o tym ani FBI, ani urzędu imigracyjnego
Gdyby CIA przekazała FBI i INS wszystkie informacje o śledzonych mężczyznach, to albo nie otrzymaliby oni zgody na wjazd do USA, albo byliby pod stałą obserwacją, twierdzi wysoki rangą przedstawiciel wywiadu USA.

Republikański senator Richard Shelby, członek senackiej komisji ds. wywiadu, zarzucił CIA "masowe zaniedbania". "Zakładając, iż tak faktycznie było - chociaż nie mogę tego teraz potwierdzić - dowiemy się o wielu innych podobnych przypadkach, w  których, gdyby postępowano na podstawie posiadanych informacji, być może sytuacja byłaby inna". George Tenet wszystkiemu zaprzecza, ale "całkowicie się myli" - powiedział Shelby w programie "Good Morning America" w telewizji ABC.

W grudniu 1999 roku wywiad amerykański dowiedział się o mającym się odbyć miesiąc później spotkaniu Al-Kaidy w Kuala Lumpur w Malezji - powiedział anonimowy przedstawiciel wywiadu USA. W spotkaniu tym uczestniczyli Khalid Almihdhar i Nawaf Alhazmi, dwaj z terrorystów, którzy 11 września porwali samolot American Airlines i skierowali go na Pentagon. Na spotkaniu był także Tawfiq Attash Khallad, ostatnio uznany za jednego z 25 najważniejszych wrogów USA w walce z Al-Kaidą.

Amerykański wywiad początkowo nie znał tematu i nie był w stanie ocenić znaczenia spotkania w Kuala Lumpur. CIA poinformowało jednak o nim FBI. Dopiero po zamachu bombowym na okręt amerykański USS Cole w Jemenie, 12 października 2000 roku, jego znaczenie stało się jasne. Khallad był bowiem jednym z organizatorów tego zamachu. Także jego towarzysze, Almihdhar i Alhazmi, stali się wówczas dla CIA bardzo ważni.

Jednak i wówczas nie doceniono w pełni zagrożenia. Te nowe informacje najwyraźniej nie trafiły do innych władz, takich jak FBI, Departament Stanu i urzędu imigracyjnego.

23 sierpnia 2001 r. CIA, zaniepokojona planowaną akcją Al-Kaidy, wpisała Almihdhara i Alhazmiego na listę osób podejrzanych, którą otrzymują urząd imigracyjny oraz Departament Stanu i korzystają z niej, podejmując decyzje o wydaniu zgody na wjazd cudzoziemców do USA. Było już jednak zbyt późno - baj terroryści już byli w Stanach Zjednoczonych. Mogło ich wtedy wytropić tylko FBI.

"Nie będziemy wiedzieli, jak potoczyłby się wydarzenia, gdyby ci dwaj osobnicy znaleźli się na liście wcześniej" - powiedział przedstawiciel wywiadu.

Kongres USA rozpocznie w tym tygodniu śledztwo, dlaczego mimo niepokojących informacji z kraju i zagranicy FBI i CIA nie zrobiły tak niewiele, by zapobiec atakom 11 września.
em, pap