"Zmasowany atak samobójczy w Kabulu". Siedziba NATO zaatakowana

"Zmasowany atak samobójczy w Kabulu". Siedziba NATO zaatakowana

Dodano:   /  Zmieniono: 
(fot. US Army) 
Talibowie zaatakowali dzielnicę w centrum Kabulu, kierując ogień rakietowy i maszynowy m.in. na ambasadę USA i siedzibę NATO, oraz przeprowadzili dwa zamachy samobójcze w zachodniej części miasta. Pięć osób zginęło. Siły NATO odpowiedziały ogniem.
Sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen podkreślił, że talibowie nie zdołają powstrzymać procesu przekazywania władzy w kraju siłom afgańskim. Jak zapewnił, ma "przekonanie o zdolności władz afgańskich do opanowania sytuacji". - Widzimy, że talibowie usiłują podkopać przekazywanie władzy, ale nie zdołają go powstrzymać. Proces postępuje w dobrym kierunku - zaznaczył. Według policji grupa składająca się co najmniej z pięciu napastników strzelała w kierunku dzielnicy ambasad Wazir Akbar Chan z wysokiego biurowca, który jest budowany na placu Abdul Hak, ok. 300 m od ambasady USA.

Dzielnicą wstrząsnęło sześć silnych eksplozji. Zaatakowano m.in. siedzibę NATO i ambasadę USA. Co najmniej jedna rakieta trafiła w prywatną telewizję Tolo TV, a jedna w mikrobus szkolny, który jednak najprawdopodobniej był w tym momencie pusty. - Dwóch terrorystów zabito pół godziny temu, a dwóch czy trzech nadal stawia opór - powiedział rzecznik MSW. Jak dodał, siły afgańskie "przeczesują w tej chwili okolicę i jak na razie zginął jeden policjant". Ambasada USA poinformowała, że jej pracownicy są bezpieczni. Ambasador Wielkiej Brytanii sir William Patey potwierdził, że pobliska amerykańska ambasada była atakowana.

Źródła natowskie poinformowały zaś, że siły NATO (ISAF)odpowiedziały na ataki ogniem, nie powodując ofiar w ludziach. "Afgańskie siły bezpieczeństwa i siły koalicji międzynarodowej natychmiast odpowiedziały na atak i nadal znajdują się na miejscu. Siły koalicyjne zapewniają wsparcie z powietrza. W tej chwili nie ma żadnych ofiar w szeregach ISAF" - napisano komunikacie. Nieco później w zachodniej części Kabulu zamachowiec-samobójca zdetonował ładunek wybuchowy przy wejściu do budynku policji. Drugi zamachowiec ranił dwie osoby, wysadzając się w powietrze w pobliżu szkoły. Trzech policjantów zostało rannych - podało w komunikacie afgańskie MSW. Według wiceministra zdrowia, czterech cywilów przewieziono do szpitala.

Talibowie twierdzą, że przeprowadzili także atak w pobliżu kabulskiego lotniska. - Przypuściliśmy ataki na drogę koło lotniska, a celem byli policjanci - oświadczył rzecznik talibów Zabihullah Mudżahid.

zew, ps, PAP