KFOR znów na granicy z Serbią. "Stój albo strzelam!"

KFOR znów na granicy z Serbią. "Stój albo strzelam!"

Dodano:   /  Zmieniono: 
(fot. Wikipedia) 
Przybyłe na pokładzie śmigłowca mieszane ekipy sił międzynarodowych KFOR i unijnej misji Eulex oraz policjantów i celników kosowskich obsadziły "gorącą" granicę między Kosowem a Serbią, mimo protestów Belgradu.
Premier Kosowa, były dowódca albańskiej partyzantki UCK, Hashim Thaci oświadczył, że wysłanie kosowskich i unijnych funkcjonariuszy na oba przejścia graniczne blokowane przez demonstracje kosowskich Serbów było "sukcesem" i aktem "przywrócenia panowania prawa zgodnie z kosowską konstytucją". Użycie śmigłowca, jak podkreślają media, było konieczne, ponieważ most na rzece Ibar dzielącej zamieszkaną przez Serbów północną część pobliskiego miasta Kosovska Mitrovica od południowej, gdzie dominują kosowscy Albańczycy, został w czwartek skutecznie zablokowany przez serbskich demonstrantów.

Na zastąpienie posterunków granicznych złożonych z żołnierzy KFOR i funkcjonariuszy misji policyjno-prawnej Eulex "siłami mieszanymi" kosowsko-unijnymi Serbowie z Mitrovicy odpowiedzieli nowymi demonstracjami na granicy "strefy zmilitaryzowanej", to jest szerokiego pasa terenu przyległego do obu posterunków granicznych. Siły KFOR umieściły na granicy strefy tabliczki z napisem: "KFOR. Uwaga! Stój albo strzelam!" W czwartek ambasadorzy USA, Wielkiej Brytanii, Francji, Niemiec i Włoch w Prisztinie wyrazili poparcie dla działań rządu kosowskiego.

Po raz pierwszy do zamieszek na tle etnicznym i blokady mostu oraz przejść granicznych doszło w lipcu, gdy władze Kosowa nałożyły embargo na import z Serbii. Serbia, która nie uznaje niepodległości Kosowa i nadal uważa je za swoją prowincję, odpowiedziała tym samym w stosunku do towarów z kosowskimi znakami celnymi.

Konflikt zaczął się od tego, że na polecenie premiera Thaciego usunięto z przejść granicznych miejscowych Serbów, którzy pełnili służbę w kosowskich jednostkach na obu przejściach. 2 września Belgrad i Prisztina doszły do porozumienia w sprawie znaków celnych, które powinno było zacząć działać od piątku.

Od zakończenia wojny w Kosowie w 1999 roku tamtejsi Serbowie odmawiają uznawania władzy kosowskich Albańczyków nad Kosowem, które historycznie stanowiło kolebkę serbskiej kultury i serbskiego prawosławia. Na północy Kosowa, w Mitrovicy i wokół tego miasta, zamieszkuje ok. 80 000 Serbów, cieszących się poparciem rządu w Belgradzie. Większość instytucji na północy Kosowa funkcjonuje do dziś zgodnie z prawem serbskim i finansowanych jest przez Belgrad. Dotychczas Kosowo jako niepodległe państwo zostało uznane przez 81 spośród 193 państw członkowskich ONZ.

zew, PAP