PJN przedstawia "prezesa-żebraka"

PJN przedstawia "prezesa-żebraka"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. YouTube
"Prezes-żebrak" - to tytuł najnowszego spotu PJN, w którym politycy tej partii ponownie postulują, aby decyzje administracyjne zapadały w ciągu 30 dni, a decyzje sądu gospodarczego - w ciągu 90 dni. - Jesteśmy partią przyjazną dla polskich przedsiębiorców - mówi wiceprezes PJN Marek Migalski.
W filmiku "Prezes-żebrak", który można obejrzeć na stronie internetowej partii, widzimy mecenasa odnajdującego pod mostem zrujnowanego klienta. Siedzi on na ulicy i prosi o pieniądze, trzymając kartkę z napisem: "zbieram na nowy biznes". Kolejna scena pokazuje idącego mecenasa, który rozpoznaje swojego klienta, do którego mówi: "Panie prezesie, wygrał pan tę sprawę z 1994 roku". Jednocześnie pokazuje mu wyrok sądu w jego sprawie z datą: 21 czerwca 2011 r. Później na ekranie widzimy napis: "Głosując na PJN zwiększasz szansę doczekania decyzji", a lektor dodaje: "PJN - 30 dni na decyzje urzędnika i 90 dni na decyzje sądu gospodarczego".

[[mm_1]]

- To jeden z naszych postulatów, by sprawy administracyjne były załatwiane w 30 dni, a sądowe w 90 dni. Jesteśmy partią przyjazną dla polskich przedsiębiorców - skomentował spot Migalski, koordynujący kampanię internetową swej partii. W jego ocenie, w Polsce procesy w sprawach gospodarczych ciągną się średnio ok. 900 dni. Tymczasem, według europosła, procesy w sprawach gospodarczych można skrócić, jeśli rozprawy, po dostarczeniu koniecznych dokumentów, będą się odbywały dzień po dniu - aż do wyroku. Dodał, że dodatkowym wsparciem dla przedsiębiorców mogłoby być obniżenie podatków, dzięki czemu więcej pieniędzy wpłynęłoby do budżetu i znalazłyby się środki na dofinansowanie sądownictwa. - Proszę zdać sobie sprawę, jak wygląda prowadzenie biznesu, jeśli sprawy sporne są rozstrzygane na przestrzeni trzech, czterech, pięciu lat - podkreślił Migalski.

PJN podpisało jednocześnie partnerską umowę o współpracy ze  Stowarzyszeniem Poszkodowanych Przedsiębiorców RP. Politycy PJN zobowiązali się m.in. "do prowadzenie kampanii na rzecz uchwalenia ustawy abolicyjnej obejmującej przedsiębiorców, od których ZUS żąda pozornie zaległych składek". W umowie - podpisanej przez wiceprezesa partii Pawła Poncyljusza - PJN zobowiązał się także do  wspomagania przedsiębiorców oraz członków stowarzyszenia, popularyzacji wiedzy o przedsiębiorcach RP i upowszechnienia informacji o stowarzyszeniu. - Podpisujemy te porozumienie przed wyborami, ale zobowiązujemy się do wspólnych działań po wyborach. Porozumienie będzie przypominało nam, jakie są nasze obowiązki w Sejmie. Często politycy w  kampanii zapominają po wyborach o swoich deklaracjach - tłumaczył Poncyljusz.

Wiceprezes PJN podkreślił, że osoby, które prowadziły własną działalność gospodarczą, mogły skorzystać w sposób dowolny z rodzaju ubezpieczenia społecznego i przeważnie wybierały te tańsze rozwiązanie, korzystając z prawa, które do czasu akceptował ZUS. - ZUS zaczął od nowa interpretować przepisy. Z tego powodu cierpi kilkadziesiąt tysięcy ludzi w Polsce. Są teraz wzywani do zapłacenia zaległości ubezpieczeniowych -  dodał. Zaznaczył także, że PJN zgłosiło projekt ustawy o umorzeniu należności powstałych z tytułu niezapłaconych składek na ubezpieczenie społeczne osób prowadzących działalność gospodarczą. - Nie został on jednak rozpatrzony. Dlatego po  dostaniu się do Sejmu zgłosimy tę ustawę jeszcze raz - zapewnił.

PAP, arb