- W większości krajów europejskich kwota wolna od podatku jest od 4 do nawet 10 tys. euro. W Polsce ta kwota ma wymiar symboliczny i wynosi niewiele ponad 3 tys. zł rocznie. To ok. 260 zł dochodu miesięcznego, a więc kwota, która na pewno nie zabezpiecza życia nawet na minimalnym poziomie egzystencji - tłumaczył Ziętek. Wyjaśnił, że podniesienie emerytur i rent oraz zwolnienie ich z podatku pozwoli przeciętnemu świadczeniobiorcy zyskać już w przyszłym roku 5 tys. zł. Związane z tym koszty Ziętek oszacował na ok. 2,4 mld zł. - To w skali budżetu wydatki minimalne. Oszczędności, jakie udało się uzyskać w wyniku wycofania się z błędnego wspierania prywatnych funduszy emerytalnych OFE to ok. 2 mld zł miesięcznie - powiedział Ziętek.
Dodał, że pieniądze na podniesienie emerytur i rent jego ugrupowanie chce również pozyskać powstrzymując wypływ za granicę pieniędzy wypracowanych przez firmy w Polsce. - Chodzi o duże firmy z kapitałem zagranicznym, które transferują swoje zyski za granicę. Według wyliczeń niezależnych ekspertów, którzy na pewno nie sympatyzują z PPP-Sierpień'80, roczne straty budżetowe z tego tytułu wynoszą ok. 6 mld zł. To z nawiązką wystarczy na to, żeby wprowadzić wyższe emerytury i renty - wyjaśnił Ziętek.
pap, ps