Grupa socjologów postanowiła wykorzystać Twittera jako miernik nastrojów na świecie. W tym celu przeanalizowali oni 509 milionów wiadomości od 2,4 mln użytkowników z 84 krajów, opublikowanych między lutym 2008 roku a styczniem 2010 roku. Pod uwagę brane były osoby mające nie mniej niż 25 i nie więcej niż 400 tweetów na koncie. Badanie wykazało m.in. że to wcale nie poranki są najmniej lubianą porą dnia. Zdaniem badaczy, ludzie są wtedy w dobrym nastroju, posępnieją w ciągu dnia, a lepszy humor powraca stopniowo i osiąga najwyższy poziom wieczorem, tuż przed pójściem spać. Wahania nastroju w ciągu dnia nie mają związku z przebywaniem w pracy, bo dało się je zaobserwować także w weekendy - ten sam wzorzec powtarzał się u badanych z Indii, Afryki, Australii czy Wielkiej Brytanii, Kanady i USA. Poza tym bardziej zadowoleni z życia jesteśmy między grudniem a końcem czerwca, gdy na północnej półkuli Ziemi dzień się stopniowo wydłuża. Naukowcy zauważyli też, że obniżkę nastroju u użytkowników Twittera potrafiła wywołać wiadomość, iż coś złego lub nieprzyjemnego przydarzyło się innej osobie, nawet jeśli była im zupełnie obca.
W podobnym doświadczeniu, którego wyniki również ukazały się w "Science", naukowcy z Uniwersytetu w Vermont. Przez ostatni rok (do września tego roku) ustalili, które wydarzenia budziły najbardziej pozytywne i najbardziej negatywne emocje. I tak najsmutniejszym momentem była dla użytkowników Twittera śmierć Osamy bin Ladena, następnie marcowe trzęsienie ziemi w Japonii, zamieszki w Londynie, 10 rocznica zamachów 11 września oraz śmierć piosenkarki Amy Winehouse. Radosny nastrój panował w okolicy świąt Bożego Narodzenia i Nowego Roku, następnie w Walentynki, w amerykańskie Święto Dziękczynienia i na Wielkanoc. Ślub brytyjskiego następcy tronu, księcia Williama, i Kate Middleton również wywołał pozytywne emocje, porównywalne do tych z okazji Wielkanocy i Dnia Ojca.
PAP, arb