Sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen powiedział w poniedziałek, że jest "całkowitym optymistą", jeśli chodzi o możliwość pełnego przekazania odpowiedzialności za bezpieczeństwo Afganistanu siłom lokalnym w 2014 roku i wycofania sił NATO z tego kraju. Pozostaje jednak "wiele do zrobienia", by udało się sformować sprawną afgańską policję - przyznał szef NATO.
Rasmussen dodał też, że równie optymistycznie zapatruje się na możliwość dotrzymania terminu wycofania wojsk ISAF z Afganistanu, zgodnie z założeniem, że rozpoczęty w lipcu proces przekazywania odpowiedzialności za bezpieczeństwo siłom afgańskim zostanie zakończony do końca 2014 roku. Do tego czasu z Afganistanu mają zostać wycofane wszystkie siły bojowe NATO.
Sekretarz generalny podkreślał swój optymizm, zwracając się do członków Zgromadzenia Parlamentarnego NATO w Bukareszcie. Wielu z nich nie podziela opinii Rasmussena; pojawiły się wątpliwości, czy Afgańczycy będą w stanie przejąć w terminie od NATO misję stabilizowania kraju.
Agencja AFP podkreśla, że zarówno niektórzy przedstawiciele władz afgańskich, jak i wielu ekspertów zachodnich obawia się, że tamtejsze siły bezpieczeństwa nie będą w stanie tak szybko zapewnić krajowi stabilności i bezpieczeństwa.
Wojna w Afganistanie trwa już dziesięć lat. W piątek, w rocznicę rozpoczęcia inwazji "Washington Post" przypomniał ponownie, że rebelia talibów pozostaje nieugaszona i nie udaje się opanować napływu rebeliantów z Pakistanu. "New York Times" napisał zaś, że talibowie "prowadzą nadal brutalną wojnę, która pochłania coraz więcej cywilnych ofiar i amerykańskich żołnierzy, a nastroje w samym Afganistanie również nie są optymistyczne; plemienni przywódcy na południu kraju i lokalne władze w ogóle wątpią w to, że siły ISAF są w stanie pokonać talibów".pap, ps