Tymoszenko skazana na siedem lat więzienia. Musi oddać równowartość 600 mln zł

Tymoszenko skazana na siedem lat więzienia. Musi oddać równowartość 600 mln zł

Dodano:   /  Zmieniono: 
Julia Tymoszenko, fot. Wprost 
Sąd rejonowy w Kijowie uznał byłą premier Ukrainy Julię Tymoszenko za winną nadużyć przy zawieraniu kontraktów gazowych z Rosją w 2009 roku - oświadczył sędzia Rodion Kiriejew, odczytując we wtorek wyrok w sprawie opozycyjnej polityk. Sędzia uznał Tymoszenko za winną zarzucanych jej czynów już na samym początku odczytywania wyroku. Tymoszenko skazana na siedem lat więzienia.
Oprócz skazania Julii Tymoszenko na 7 lat pozbawienia wolności sąd rejonowy w Kijowie nakazał we wtorek byłej premier Ukrainy wypłacenie państwowej firmie paliwowej Naftohaz Ukrainy odszkodowania w wysokości1,5 mld hrywien (ok. 600 mln złotych). Według sądu jest to wartość strat, które poniósł Naftohaz w wyniku zawarcia przez Tymoszenko niekorzystnych umów gazowych z Rosją przed dwoma laty. - Swoimi działaniami Julia Tymoszenko naraziła (państwową firmę paliwową) Naftohaz Ukrainy na straty w wysokości 1,5 miliarda hrywien (ok. 600 mln złotych) - oznajmił sędzia.

Czytaj na Wprost24:

Tymoszenko: mój wyrok przygotował Janukowycz

Rada Europy krytykuje skazanie Tymoszenko

UE grozi Ukrainie konsekwencjami po skazaniu Tymoszenko

- Wyrok w mojej sprawie oznacza podeptanie konstytucji i cofa nasz kraj do czasów sowieckiego terroru 1937 roku - oświadczyła była premier Ukrainy w reakcji na wyrok sądowy. Opozycyjna polityk zapowiedziała, że zaskarży wyrok w Europejskim Trybunale Praw Człowieka. - Żaden wyrok mnie nie powstrzyma. Będziemy walczyć i bronić mego dobrego imienia w Europejskim Trybunale i jestem przekonana, że podejmie on sprawiedliwą decyzję - powiedziała Tymoszenko.

Podwórze sądu przy głównej ulicy Kijowa, Chreszczatyku, zostało całkowicie zablokowane przez funkcjonariuszy milicyjnych oddziałów specjalnych Berkut. W związku z blokadą ani dziennikarze, ani deputowani ukraińskiego parlamentu nie mogli wejść do sali rozpraw. W okolicach sądu zgromadziło się kilkuset zwolenników Tymoszenko, oraz jej przeciwnicy z obozu popierającego rządzącą Partię Regionów Ukrainy prezydenta Wiktora Janukowycza.

Oświadczenie w sprawie wyroku Tymoszenko wydało polskie MSZ. "Polska konsekwentnie wspierała i wspiera naród ukraiński w jego europejskim wyborze. Europejskie aspiracje Ukrainy oznaczają również konieczność umacniania i stosowania norm i standardów właściwych dla porządku politycznego i społecznego Unii Europejskiej. Polska, podobnie jak cała Unia Europejska i jej kraje członkowskie, z niepokojem obserwuje przebieg procesu byłej premier Ukrainy Pani Julii Tymoszenko" - napisano w oświadczeniu. "Sposób prowadzenia procesu, jak i dzisiejszy wyrok skazujący, stanowią przykład upolityczniania ukraińskiego wymiaru sprawiedliwości. Poważnie został nadszarpnięty wizerunek Ukrainy jako kraju, który dokonuje fundamentalnej transformacji proeuropejskiej" - dodano.

"Polska wielokrotnie, tak na forum Unii Europejskiej, jak i w bezpośrednich kontaktach z władzami Ukrainy podkreślała, że należy uczynić wszystko, aby proces ten miał charakter uczciwy i przejrzysty oraz był prowadzony z poszanowaniem wszelkich praw, przysługujących osobie oskarżonej. Dalsze postępowanie w tej sprawie wyraźnie pokaże, czy Ukraina przybliża się, czy też oddala od deklarowanego przez jej władze i cieszącego się wsparciem społecznym celu, którym jest integracja europejska" - napisało polskie MSZ.

pap, ps