Klasyfikacja: wypadek
Awaryjne lądowanie Boeinga zostało zakwalifikowane jako wypadek lotniczy – poinformował wiceprzewodniczący Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych Maciej Lasek. Kategoryzacja może się jeszcze zmienić.Specjaliści PKBWL są na etapie gromadzenia danych. Analizują techniczną stronę usterki oraz przygotowanie portu lotniczego i służb utrzymania ruchu, działanie załogi – pilotów i personelu pokładowego. Eksperci badają rejestratory parametrów lotu i zapisy rozmów w kokpicie.
Ale procedury są te same
Jak powiedział przewodniczący PKBWL Edmund Klich, kwalifikacja zdarzenia lotniczego zależy od stopnia uszkodzeń i w praktyce nie ma znaczenia - procedury badania są takie same. Zaznaczył, że kategorię można zmienić, jeżeli oględziny samolotu wskażą, że uszkodzenia są mniejsze niż wstępnie szacowane. Klich dodał, że według dotychczasowych ustaleń podwozie nie wysunęło się z powodu usterki układu hydraulicznego, nie udało się też wypuścić goleni przy użyciu awaryjnego układu zasilanego elektrycznie. - Nie można w tej chwili stwierdzić, że system zapasowy nie zadziałał, wiadomo, że nie był skuteczny. Być może zadziałał, ale nie mógł wysunąć podwozia z powodu jakiejś blokady. Trzeba przeprowadzić próby, by to stwierdzić - wyjaśnił przewodniczący PKBWL.
Wypadki i incydenty lotnicze należą do poważnych zdarzeń lotniczych mających wpływ na bezpieczeństwo. Zgodnie z przyjętą w lotnictwie kategoryzacją wypadek to wydarzenie, w którym człowiek poniósł śmierć lub odniósł poważne obrażenia albo też poważnemu uszkodzeniu uległ statek powietrzny. Do incydentów zalicza się wydarzenia lotnicze o mniej poważnych konsekwencjach.
"Wielki sukces ryżego", "bydle musi się podlansować". Radny PiS o lądowaniu Boeinga
Samolot Polskich Linii Lotniczych LOT Boeing 767 wylądował awaryjnie na stołecznym lotnisku we wtorek po południu. Maszyna nie mogła wysunąć podwozia i lądowała "na brzuchu". Na pokładzie było 220 pasażerów i 11 członków załogi; nikt nie został ranny. Uszkodzony samolot zablokował obydwa pasy startowe lotniska. Maszyna ma zostać podniesiona z płyty lotniska i przetransportowana do bazy technicznej LOT-u.
We wtorek przy samolocie pracowali eksperci komisji badającej wypadki lotnicze. W środę jej wiceprzewodniczący Maciej Lasek poinformował, że awaryjne lądowanie Boeinga 767 "na brzuchu" zostało zakwalifikowane jako wypadek lotniczy. Dodał, że eksperci analizują zarówno przyczyny usterki, jak i samo przygotowanie portu lotniczego i służb utrzymania ruchu, a także działanie załogi – pilotów i personelu pokładowego. Komisja analizuje m.in. rejestratory parametrów lotu i zapisy rozmów w kokpicie. Port lotniczy ma być zamknięty do czwartku do godziny 4 rano.
zew, PAP