Miller i Siemoniak: Kosowo potrzebuje naszych żołnierzy i policjantów

Miller i Siemoniak: Kosowo potrzebuje naszych żołnierzy i policjantów

Dodano:   /  Zmieniono: 
Polski żołnierz w Kosowie (fot. KFOR)
- Kosowo wciąż potrzebuje międzynarodowej pomocy; sytuacja jest stabilna dzięki międzynarodowym misjom - mówili szefowie MON Tomasz Siemoniak i MSWiA Jerzy Miller, którzy przybyli do Prisztiny. Ministrowie spotkali się z dowództwami misji KFOR i EULEX oraz z polskimi żołnierzami i policjantami, którzy w nich służą.
- Jesteśmy tu razem, aby pokazać, że Polska traktuje sprawy Kosowa całościowo. Są tutaj nasi żołnierze, są tutaj nasi policjanci. Chcemy, by ze sobą współpracowali, mieli poczucie pełnego kontaktu i  koordynacji - powiedział Siemoniak. Z zadaniami żołnierzy i funkcjonariuszy oraz sytuacją w Kosowie zapoznali ministrów dowódca KFOR gen. dyw. Erhard Drews i szef unijnej misji EULEX Xavier Bout de Marnhac.

Siemoniak: bezpieczeństwo nie jest dane raz na zawsze

Zdaniem Siemoniaka, jeżeli można mówić, że w Kosowie jest bezpiecznie, to właśnie dzięki natowskiej misji KFOR i unijnej EULEX. - Bezpieczeństwo w Kosowie nie jest dane raz na zawsze. Od lipca obserwujemy pogorszenie się sytuacji i myślę, że nikt z polityków ją obserwujących nie zakwestionowałby celowości misji KFOR - powiedział Siemoniak. Zaznaczył, że ewentualna decyzja o redukcji lub zakończeniu misji zależy od wszystkich jej uczestników i ważniejsze od dat będzie określenie celu, jaki misje mają osiągnąć. - Dopiero kiedy jako sojusznicy uznamy, że pora się wycofywać, nasze władze podejmą stosowne decyzje - dodał.

Miller: członkostwo w UE i NATO zobowiązuje

- Uczestniczymy w misjach międzynarodowych, przynależność do Unii i  NATO zobowiązuje, aby w tych misjach uczestniczyć czynnie. Po drugie, jeżeli dwa jedyne przejścia graniczne między Kosowem i Serbią od kilku miesięcy są niedostępne z powodu blokady dróg, trudno uznać tę sytuację za optymistyczną. Widać, że Kosowo wymaga pomocy międzynarodowej -  ocenił polski minister spraw wewnętrznych. Jerzy Miller dodał, że misje pozwalają poznać procedury i sposoby szkolenia armii i  policji innych państw, a wysoka ocena, jaką uzyskują polscy żołnierze i  policjanci, sprzyja Polsce, gdy jej przedstawiciele ubiegają się o  wysokie stanowiska w organizacjach międzynarodowych.

Miller zwrócił uwagę, że w ostatnim czasie z Kosowa dochodzą "niepokojące sygnały". Po spotkaniach w Prisztinie szef MSWiA udał się w  - jak powiedział "newralgiczne miejsce" - na przejścia graniczne między Kosowem i nieuznającą jego państwowości ani granic Serbią.

"Sytuacja się zaogniła"

Dowódca polskiego kontyngentu policyjnego podinsp. Tomasz Miciukiewicz mówił o problemach swoich ludzi. Polscy policjanci patrolują Mitrovicę i północną część Kosowa, do ich zadań należy ochrona przejść granicznych i ochrona świadków w sprawach karnych. Jak powiedział Miciukiewicz, na kosowskie posterunki graniczne policjanci mogą się dostać tylko śmigłowcem, ponieważ drogi dojazdowe okoliczna serbska ludność blokuje kamieniami, drzewami i innymi przeszkodami.

Także dowódca Polskiego Kontyngentu Wojskowego KFOR ppłk Henryk Bartosewicz ocenił, że "pozostawienie tej sytuacji samej sobie byłoby wielkim błędem, mogłoby dojść do niepotrzebnych komplikacji". Podpułkownik zapewnił, że Polacy z KFOR mają dobre relacje z obu stronami w Kosowie; nie krył zarazem, że Polacy cieszą się sympatią Serbów. Jak powiedział Bartosewicz, w obecnej zmianie nie było sytuacji wymagających mediacji, ale "ostatnio, zwłaszcza na północy Kosowa, sytuacja się zaogniła". Ma to związek z wprowadzeniem przez kosowskich Albańczyków swoich służb celnych, których Serbowie nie chcą uznać.

Polacy służą w Kosowie

W Kosowie służy 24 zmiana polskiego kontyngentu KFOR. Liczy ona ok. 220 żołnierzy. KFOR zajmuje się nadzorowaniem przestrzegania porozumienia pokojowego, spotyka się z ludnością cywilną, monitoruje sytuację na granicy, gdy trzeba - reaguje na napięcia między Serbami i  Albańczykami w Kosowie. Polski kontyngent policyjny to 115 funkcjonariuszy i pięciu ekspertów doradzających lokalnej policji. Obie misje na mocy porozumienia między UE i NATO udzielają sobie wsparcia.

W podróży do Kosowa ministrom towarzyszyli m.in.: szef Sztabu Generalnego WP gen. Mieczysław Cieniuch, dowódca operacyjny sił zbrojnych gen. broni Edward Gruszka, zastępca komendanta głównego policji nadinsp. Waldemar Jarczewski.

zew, PAP