Sklejona Grupa Wyszehradzka (aktl.)

Sklejona Grupa Wyszehradzka (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
Premierzy państw Grupy Wyszehradzkiej spotkali się - po raz pierwszy po załamaniu współpracy - na szczycie w węgierskim Ostrzyhomiu, przy granicy węgiersko- słowackiej.
Grupa Wyszehradzka otwiera nową kartę - oświadczył węgierski premier Peter Medgyessy po sobotnim spotkaniu szefów rządów.

"Będziemy kontynuować to, co dobre, ale chcemy uniknąć myśli, które wracają do przeszłości i zajmowania się ranami z przeszłości" - powiedział Medgyessy, nawiązując w ten sposób do wypowiedzi byłego prawicowego premiera Węgier Viktora Orbana, który domagał się unieważnienia dekretów Benesza. Na ich mocy po wojnie przymusowo wysiedlono z Czechosłowacji Niemców i Węgrów.

Z powodu wypowiedzi byłego prawicowego premiera Węgier Viktora Orbana na temat dekretów Benesza premierzy Czech i Słowacji odmówili przyjazdu na planowany pod koniec marca szczyt Grupy nad węgierskim Balatonem. Po wiosennych wyborach parlamentarnych na Węgrzech, gdy na czele rządu stanął 59-letni socjalista Peter Medgyessy, oczekiwano ponownego zbliżenia tworzących Grupę Polski, Czech, Węgier i Słowacji.

Premier Leszek Miller podsumowując spotkanie podkreślił, że Grupa Wyszehradzka odzyskuje właściwe "tętno" swojej pracy. "Powody, dla których Grupa nie pracowała tak intensywnie, ustały po utworzeniu rządu pana Medgyessy". Z punktu widzenia Polski, ważne są wspólne działania czterech krajów Grupy na rzecz dążenia do członkostwa w Unii Europejskiej. "Wchodzimy w finalny, bardzo trudny okres negocjacji dotyczący finansów. Ważne jest, by nasze kraje mówiły tu jednym głosem, a najlepiej, by wszystkie 10 państw, które aspirują do Unii, mogły koordynować swoją politykę" - podkreślił.
"Umówiliśmy się, że będziemy konsultowali nasze działania tak, aby mówić jednym głosem, bo to zawsze wzmacnia stanowisko w stosunku do krajów Piętnastki" - podkreślił premier.
Na pytanie, czy podczas szczytu nie pojawiły się zarzuty, że Polska usztywniając swoje stanowisko z UE opóźnia negocjacje, Miller odpowiedział, że nie było tego rodzaju uwag.
"Każdy rozumie, że negocjacje, zwłaszcza w końcówce, nie mogą być deklaracyjne. W naszych czterech państwach musi być referendum i społeczeństwo musi być przekonane, że negocjatorzy starali się uzyskać jak najlepsze warunki" - mówił Miller.
Miller poinformował, że podczas spotkania premierów Polski, Czech, Węgier i Słowacji nie mówiono o dekretach Benesza. "Nie było o tym mowy, bo uznajemy, że sprawa jest definitywnie skończona i nie będziemy do niej wracać" - powiedział.
Miller oświadczył, że po zmianie rządu na Węgrzech Grupa Wyszehradzka nareszcie może normalnie pracować. "Dzisiejszy dzień był dobitnym tego wyrazem" - powiedział.
Premier pytany o osiągnięcia sobotniego szczytu wymienił m.in. decyzję o ustanowieniu funduszu stypendialnego dla młodych osób z krajów "czwórki" wyszehradzkiej. Środki na ten cel będą płynęły z Międzynarodowego Funduszu Wyszehradzkiego.

Szef słowackiego rządu Mikulasz Dzurinda dziękował premierom Polski, Czech, i Węgier za wsparcie udzielane Słowacji w jej dążeniach do członkostwa w NATO.

Podczas konferencji premier Węgier symbolicznie przekazał przewodniczenie Grupie Wyszehradzkiej premierowi Słowacji.

em, IrP, pap