Nie strzelać do bezpańskich!

Nie strzelać do bezpańskich!

Dodano:   /  Zmieniono: 
W Polsce potrzebny jest system kompleksowego systemu zwalczania bezdomności zwierząt zamiast możliwości odstrzeliwania bezdomnych psów i kotów, mówią obrońcy zwierząt.
Zamiast przyjętej przez Sejm możliwości odstrzeliwania zwierzaków proponują sterylizację i numerowanie psów oraz kotów.

W Sejmie odbyła się konferencja poświęcona bezdomności zwierząt i sytuacji polskich schronisk, zorganizowana z inicjatywy posłanki SLD Katarzyny Piekarskiej.

Mimo obowiązywania od 1997 r. ustawy o ochronie zwierząt, ich sytuacja nie poprawiła się. Powodem jest niefrasobliwość ludzi, którzy rozmnażają zwierzęta nie przewidziane do hodowli i w ten sposób przyczyniają się do przepełnienia schronisk, uważa, Piekarska. "Zjawiska bezdomności psów i kotów nie da się wyeliminować natychmiast. Potrzeba na to czasu. Wyjściem na pewno nie jest możliwość strzelania do zwierząt" - podkreśla.

Na początku czerwca Sejm znowelizował ustawę o ochronie zwierząt. Przyjmując jedną z poprawek zezwolił na strzelanie do zdziczałych psów i kotów na terenie obwodów łowieckich w odległości powyżej 200 m od zabudowań mieszkalnych bez dozoru lub opieki człowieka i mogą stanowić zagrożenie dla zwierząt dziko żyjących.

Zdaniem Piekarskiej, takie rozwiązanie nie zlikwiduje problemu bezdomnych zwierząt, lecz spowoduje konieczność zmiany nazwy ustawy - z ustawy o ochronie zwierząt na ustawę o zwalczaniu zwierząt.

Obrońcy zwierząt uważają, że problem bezdomności psów i kotów można wyeliminować np. przez ich sterylizację. Ważne jest też wprowadzenie systemu znakowania zwierząt. Wówczas zagubiony pies lub kot mógłby z powrotem trafić do właściciela. Ten z kolei byłby za zwierzę odpowiedzialny.

Według szefa Stowarzyszenia Właścicieli Lecznic Weterynaryjnych na Mazowszu, Zbigniewa Ochrymowicza, stosunek człowieka do  zwierzęcia jest zależny od jego wykształcenia, wychowania i  świadomości. "Wiele osób traktuje zwierzę jak rzecz, która jeśli nie kosztowała, to jest łatwo zbywalną zabawką" - powiedział Ochrymowicz.

Jego zdaniem, ludzie często porzucają psa czy kota w czasie wakacji. Pochodną tego zjawiska jest nagminne rozmnażanie się bezpańskich zwierząt i w rezultacie przepełnienie schronisk.

Według konsultanta Światowej Organizacji Zwierząt, Ewy Gebert, w  Polsce jest ok. 130 schronisk dla zwierząt. Większość z nich powstała w sposób spontaniczny i nieprofesjonalny. Poza kilkunastoma, schroniska nie spełniają humanitarnych warunków przetrzymywania zwierząt. W efekcie zwierzęta bywają uśmiercane zamiast znajdować nowych właścicieli.

Z szacunków podanych przez Gebert wynika, że w Polsce jest 7 mln psów i tyleż kotów. Są to zwierzęta posiadające właściciela - co  druga polska rodzina posiada więc psa lub kota.

em, pap